O blisko 5 milionów dolarów dziennie może wzbogacić się budżet Unii Europejskiej, jeśli zdecyduje się wyciągnąć konsekwencje od Microsoft za łamanie postanowień antymonopolowych. Wczoraj minał termin wprowadzenia przez giganta zaleceń UE. Tymczasem Microsoft nadal się do nich nie dostosował i wciąż negocjuje, a Unia wyraźnie ociąga się z wymierzeniem kary.
Do północy 31 maja, Microsoft miał dostarczyć Unii plan dostosowania się do zaleceń europejskich regulatorów. Jeśli założenia planu nie będą dla UE satysfakcjonujące, gigant może zostać obciążony finansową karą.
Jonathan Todd, rzecznik Komisji Europejskiej wyjaśnił, że kary nie będą mogły być od razu naliczane ze względu na złożoność sprawy, którą trzeba do końca przeanalizować.
Unijni regulatorzy potrzebują kolejnych kilku tygodni, by zdecydować, czy nałożą na MS karę, czy nie. Zdaniem rzecznika, decyzja powinna zapaść pod koniec lipca br.
Wszystko zaczęło się się w marcu 2004 roku, kiedy to Unia obciążyła Microsoft jednorazową karą w wysokości 624 milionów dolarów za praktyki monopolistyczne. Zdaniem Komisji Europejskiej dostarczanie systemu operacyjnego wraz z odtwarzaczem Windows Media Player godziło w interesy wolnego rynku i rozwoju konkurencji. W tym przypadku gigant wpłacił pieniądze i przygotował "okrojoną" o WMP wersję systemu Windows.
Unia domaga się także uwolnienia części kodu źródłowego Microsoftu. Ma to ułatwić konkurencji opracowywanie bardziej kompatybilnych programów z serwerami bazującymi na Windows. Jak wiadomo, Microsoft zawsze niechętnie podchodził do uwalniania swoich rozwiązań. W historii firmy było zaledwie kilka takich przypadków i zawsze towarzyszyły temu ścisłe licencje lub umowy na nieujawnionych warunkach. I to właśnie problem sposobu odpłatności za udostępnienie kodów - jednorazowej, czy za każdy sprzedany produkt - stanowi przedmiot długotrwałych dyskusji.
Wraz z końcem maja, Unia miała zacząć naliczać karę za każdy dzień zwłoki. Zgodnie z odpowiednimi regulacjami jest to 5% wskaźnika obrotu firmy, czyli około 5 milionów dolarów dziennie - niemało, nawet dla takiego giganta.
Do północy 31 maja, Microsoft miał dostarczyć Unii plan dostosowania się do zaleceń europejskich regulatorów. Jeśli założenia planu nie będą dla UE satysfakcjonujące, gigant może zostać obciążony finansową karą.
Jonathan Todd, rzecznik Komisji Europejskiej wyjaśnił, że kary nie będą mogły być od razu naliczane ze względu na złożoność sprawy, którą trzeba do końca przeanalizować.
Unijni regulatorzy potrzebują kolejnych kilku tygodni, by zdecydować, czy nałożą na MS karę, czy nie. Zdaniem rzecznika, decyzja powinna zapaść pod koniec lipca br.
Wszystko zaczęło się się w marcu 2004 roku, kiedy to Unia obciążyła Microsoft jednorazową karą w wysokości 624 milionów dolarów za praktyki monopolistyczne. Zdaniem Komisji Europejskiej dostarczanie systemu operacyjnego wraz z odtwarzaczem Windows Media Player godziło w interesy wolnego rynku i rozwoju konkurencji. W tym przypadku gigant wpłacił pieniądze i przygotował "okrojoną" o WMP wersję systemu Windows.
Unia domaga się także uwolnienia części kodu źródłowego Microsoftu. Ma to ułatwić konkurencji opracowywanie bardziej kompatybilnych programów z serwerami bazującymi na Windows. Jak wiadomo, Microsoft zawsze niechętnie podchodził do uwalniania swoich rozwiązań. W historii firmy było zaledwie kilka takich przypadków i zawsze towarzyszyły temu ścisłe licencje lub umowy na nieujawnionych warunkach. I to właśnie problem sposobu odpłatności za udostępnienie kodów - jednorazowej, czy za każdy sprzedany produkt - stanowi przedmiot długotrwałych dyskusji.
Wraz z końcem maja, Unia miała zacząć naliczać karę za każdy dzień zwłoki. Zgodnie z odpowiednimi regulacjami jest to 5% wskaźnika obrotu firmy, czyli około 5 milionów dolarów dziennie - niemało, nawet dla takiego giganta.