W Brazylii coraz większą rolę na rynku odgrywa Linux i wolne oprogramowanie. Rząd nie obawia się wprowadzania open-source do swoich struktur a producenci tacy jak Intel i Novell przyklaskują działaniom władz. Mówi się nawet o "nieuchronnym trendzie" na Linuksa.
Władze południowo-amerykańskiego państwa nie boją się pingwinów. Rząd wprowadził już system Linux do struktur ministerialnych, a w zeszłym tygodniu wszedł w życie program dotujący tanie komputery oparte na Linuksie, które będą mogli zakupić użytkownicy będący w gorszej sytuacji materialnej.
"Coraz więcej i więcej słyszy się tutaj o wolnym oprogramowaniu i Linuksie, głównie w rządzie i środowiskach firm" - mówi Oscar Clarke, szef brazylijskiego oddziału Intela. Clarck dodał, że jego firma rozwijać będzie te technologie, na które jest rynkowe zapotrzebowanie, a w Brazylii zapotrzebowanie na Linuksa ciągle rośnie.
Z kolei Novell ma zamiar celować w te segmenty rynku, których Windows nie zdążył jeszcze opanować. Przedstawiciele firmy zwracają w swojej kampanii uwagę na "dawanie użytkownikom wyboru" poprzez udostępnianie swoich produktów.
Najnowszym dziełem Novella, które ma być przeznaczone właśnie na rynek Brazylijski jest Novell Linux Desktop - pakiet programów na biurko. Zawiera między innymi procesor tekstu i narzędzia do korzystania z Internetu.
Oczywiście sukces jednych, może wiązać się ze stratą drugich. Oprogramowanie Microsoftu wciąż dominuje, ale przykład brazylijski pokazuje, że istnieje alternatywny wybór i Linux nie jest wcale taki straszny jak go malują.
Władze południowo-amerykańskiego państwa nie boją się pingwinów. Rząd wprowadził już system Linux do struktur ministerialnych, a w zeszłym tygodniu wszedł w życie program dotujący tanie komputery oparte na Linuksie, które będą mogli zakupić użytkownicy będący w gorszej sytuacji materialnej.
"Coraz więcej i więcej słyszy się tutaj o wolnym oprogramowaniu i Linuksie, głównie w rządzie i środowiskach firm" - mówi Oscar Clarke, szef brazylijskiego oddziału Intela. Clarck dodał, że jego firma rozwijać będzie te technologie, na które jest rynkowe zapotrzebowanie, a w Brazylii zapotrzebowanie na Linuksa ciągle rośnie.
Z kolei Novell ma zamiar celować w te segmenty rynku, których Windows nie zdążył jeszcze opanować. Przedstawiciele firmy zwracają w swojej kampanii uwagę na "dawanie użytkownikom wyboru" poprzez udostępnianie swoich produktów.
Najnowszym dziełem Novella, które ma być przeznaczone właśnie na rynek Brazylijski jest Novell Linux Desktop - pakiet programów na biurko. Zawiera między innymi procesor tekstu i narzędzia do korzystania z Internetu.
Oczywiście sukces jednych, może wiązać się ze stratą drugich. Oprogramowanie Microsoftu wciąż dominuje, ale przykład brazylijski pokazuje, że istnieje alternatywny wybór i Linux nie jest wcale taki straszny jak go malują.