18 osobom postawiono zarzuty paserstwa, przy czym część z nich straciło komputery, dyski twarde i konsole do gier po policyjnym nalocie na ich domy. Policja mówi, że to dopiero początek zakrojonej na szeroką skalę walki z piratami - informuje "Dziennik Wschodni".
Wszystkie osoby wpadły ponieważ kupowały nielegalne programy przez internet od 37-letniego mieszkańca Lublina.
Co ciekawe, oprócz "towaru" przestępca trzymał również pokwitowania wpłat od osób, które dokonały u niego zakupu. Dzięki temu dotarcie do klientów pirata nie stanowiło dla policji żadnej trudności.
Policjanci pojawili się w 30 mieszkaniach i w prawie wszystkich znaleźli nielegalne oprogramowanie. Zabezpieczono 9 komputerów, 6 twardych dysków, 3 konsole do gier i kilkaset sztuk płyt CD i DVD z nielegalnym oprogramowaniem. Zarzuty postawiono w sumie 18 osobom.
Lubelscy policjanci zapowiadają, że to dopiero początek nękania przez nich komputerowych piratów. W tym roku szczególnie dużo uwagi poświęcą nielegalnemu oprogramowaniu w firmach i prywatnych mieszkaniach. Kontroli mogą się spodziewać także osoby ściągające z Internetu filmy, muzykę czy programy.
Policjanta w drzwiach może spodziewać się każdy. Jeśli podczas zwykłej interwencji, chociażby w sprawie zakłócania ciszy nocnej, funkcjonariusz zauważy w domu komputer, najprawdopodobniej poprosi o pokazanie certyfikatu poświadczającego legalność oprogramowania, ostrzega "Dziennik Wschodni".
Wszystkie osoby wpadły ponieważ kupowały nielegalne programy przez internet od 37-letniego mieszkańca Lublina.
Co ciekawe, oprócz "towaru" przestępca trzymał również pokwitowania wpłat od osób, które dokonały u niego zakupu. Dzięki temu dotarcie do klientów pirata nie stanowiło dla policji żadnej trudności.
Policjanci pojawili się w 30 mieszkaniach i w prawie wszystkich znaleźli nielegalne oprogramowanie. Zabezpieczono 9 komputerów, 6 twardych dysków, 3 konsole do gier i kilkaset sztuk płyt CD i DVD z nielegalnym oprogramowaniem. Zarzuty postawiono w sumie 18 osobom.
Lubelscy policjanci zapowiadają, że to dopiero początek nękania przez nich komputerowych piratów. W tym roku szczególnie dużo uwagi poświęcą nielegalnemu oprogramowaniu w firmach i prywatnych mieszkaniach. Kontroli mogą się spodziewać także osoby ściągające z Internetu filmy, muzykę czy programy.
Policjanta w drzwiach może spodziewać się każdy. Jeśli podczas zwykłej interwencji, chociażby w sprawie zakłócania ciszy nocnej, funkcjonariusz zauważy w domu komputer, najprawdopodobniej poprosi o pokazanie certyfikatu poświadczającego legalność oprogramowania, ostrzega "Dziennik Wschodni".