Jon S. von Tetzchner, szef Opera Software zapowiedział, że jeśli przeglądarka Opera 8 przekroczy 1 000 000 ściągnięć w ciągu czterech dni od udostępnienia jej w Internecie, to osobiście przepłynie się z Norwegii do USA... nie statkiem dodajmy. Czas niebłaganie płynie - jutro rano deadline, a Opera 8 ściągana jest jak świeże bułeczki. Jest zatem prawdopodobne, że wkrótce ujrzymy prezesa Opery w kąpielówkach ;-)
O nowej Operze pisaliśmy kilka dni temu tutaj.
Obietnicę von Tetzchnera wszyscy traktują z przymrużeniem oka, choć pracownicy nie ukrywają, że chcieliby zobaczyć szefa w roli pływaka.
Czas na osiągnięcie magicznej liczby 1 000 000 w zastraszającym tempie się kurczy. Deadline jest już jutro (sobota) o 9:00 rano naszego czasu. Niestety nie ma jeszcze oficjalnych danych, ile razy nową Operę pobrano do tej pory. Jedyny oficjalny komunikat donosi o 600 000 pobrań w pierwszych 48h.
Wiemy jednak, że ruch na serwerach Opery jest tak wielki, iż firma musiała się postarać o dodatkowy sprzęt, by odciążyć ten już pracujący.
"Kiedy liczba ściąganego oprogramowania przekroczyła 120 na sekundę, okazało się, że nasze serwery przestają sobie radzić z takim obciążeniem" - powiedział Carsten Fischer.
Przeglądarkę można ściągnąć obecnie z wielu różnych stron (w tym: opera.com, tucows.com, downloads.com) i wszystkie "zassane" z tych miejsc Opery liczą się do ogólnego wyniku.
Będzie milion? Wydaje się, że jest to bardzo możliwe, tym bardziej, że czas przeznaczony na wykonanie tego zadania wynosi cztery dni, a już po dwóch firmowa przeglądarka osiągnęła ponad połowę zakładanego progu ściągnięć. Oficjalne wyniki zostaną opublikowane na stronie Opery w poniedziałek (najpierw weekend potem praca - głosi komunikat firmy ;-)
O nowej Operze pisaliśmy kilka dni temu tutaj.
Obietnicę von Tetzchnera wszyscy traktują z przymrużeniem oka, choć pracownicy nie ukrywają, że chcieliby zobaczyć szefa w roli pływaka.
Czas na osiągnięcie magicznej liczby 1 000 000 w zastraszającym tempie się kurczy. Deadline jest już jutro (sobota) o 9:00 rano naszego czasu. Niestety nie ma jeszcze oficjalnych danych, ile razy nową Operę pobrano do tej pory. Jedyny oficjalny komunikat donosi o 600 000 pobrań w pierwszych 48h.
Wiemy jednak, że ruch na serwerach Opery jest tak wielki, iż firma musiała się postarać o dodatkowy sprzęt, by odciążyć ten już pracujący.
"Kiedy liczba ściąganego oprogramowania przekroczyła 120 na sekundę, okazało się, że nasze serwery przestają sobie radzić z takim obciążeniem" - powiedział Carsten Fischer.
Przeglądarkę można ściągnąć obecnie z wielu różnych stron (w tym: opera.com, tucows.com, downloads.com) i wszystkie "zassane" z tych miejsc Opery liczą się do ogólnego wyniku.
Będzie milion? Wydaje się, że jest to bardzo możliwe, tym bardziej, że czas przeznaczony na wykonanie tego zadania wynosi cztery dni, a już po dwóch firmowa przeglądarka osiągnęła ponad połowę zakładanego progu ściągnięć. Oficjalne wyniki zostaną opublikowane na stronie Opery w poniedziałek (najpierw weekend potem praca - głosi komunikat firmy ;-)