Historia zdarzyła się w Wołgodonsku, w Rosji. Jeden z pracowników wołgodońskiej elektrowni atomowej wysłał do dwóch kobiet emaile, w których żądał pieniędzy za utrzymanie w tajemnicy ich intymnego życia. Kolejnym celem był zarząd największego rosyjskiego portalu Yandex.
Hacker twierdził, iż w ciągu tygodnia włamał się na sto darmowych kont pocztowych rosyjskiego portalu i dzięki temu poznał tajemnice intymnego życia dwóch rosjanek, siatkarek. Zagroził, że jeśli nie otrzyma od kobiet tysiąca dolarów wyjawi treść pikantnych scen z ich życia prasie oraz Aleksandrowi Łukaszenko, prezydentowi Białorusi (?!).
Natomiast zarząd Yandex, otrzymał pocztą elektroniczną groźbę ujawnienia sposobu włamywania się na, według hackera, bardzo słabo zabezpieczone darmowe skrzynki pocztowe tego portalu. W zamian za utrzymanie tego w tajemnicy zażądał 3 tysiące dolarów. Wkrótce jednak spuścił z tonu i oferta wynosiła już tylko 300 dolarów.
Policja dosyć szybko namierzyła szantażystę. Został on zatrzymany w powrotnej drodze ze sklepu z akcesoriami komputerowymi, w którym za otrzymane od portalu pieniądze kupił sobie nowy modem.
Jak dotąd nie wyjaśniono w jaki sposób pracownik elektrowni włamał się na skrzynki pocztowe portalu Yandex. Przedstawiciele portalu zaprzeczają aby dokonano jakiegokolwiek włamania i twierdzą, że w trakcie logowania się na skrzynki rosyjskich siatkarek musiał już znać ich hasła. Prawdopodobnie kobiety mogły je ujawnić w trakcie pobytu w wołgodońskiej kafejce internetowej, którą odwiedziły przebywając na zawodach w Wołgodońsku.
Wstępne badania pokazały, że szantażysta jest chory umysłowo.
Hacker twierdził, iż w ciągu tygodnia włamał się na sto darmowych kont pocztowych rosyjskiego portalu i dzięki temu poznał tajemnice intymnego życia dwóch rosjanek, siatkarek. Zagroził, że jeśli nie otrzyma od kobiet tysiąca dolarów wyjawi treść pikantnych scen z ich życia prasie oraz Aleksandrowi Łukaszenko, prezydentowi Białorusi (?!).
Natomiast zarząd Yandex, otrzymał pocztą elektroniczną groźbę ujawnienia sposobu włamywania się na, według hackera, bardzo słabo zabezpieczone darmowe skrzynki pocztowe tego portalu. W zamian za utrzymanie tego w tajemnicy zażądał 3 tysiące dolarów. Wkrótce jednak spuścił z tonu i oferta wynosiła już tylko 300 dolarów.
Policja dosyć szybko namierzyła szantażystę. Został on zatrzymany w powrotnej drodze ze sklepu z akcesoriami komputerowymi, w którym za otrzymane od portalu pieniądze kupił sobie nowy modem.
Jak dotąd nie wyjaśniono w jaki sposób pracownik elektrowni włamał się na skrzynki pocztowe portalu Yandex. Przedstawiciele portalu zaprzeczają aby dokonano jakiegokolwiek włamania i twierdzą, że w trakcie logowania się na skrzynki rosyjskich siatkarek musiał już znać ich hasła. Prawdopodobnie kobiety mogły je ujawnić w trakcie pobytu w wołgodońskiej kafejce internetowej, którą odwiedziły przebywając na zawodach w Wołgodońsku.
Wstępne badania pokazały, że szantażysta jest chory umysłowo.