kategoria: Zdrowie i medycyna   dodane: 09/05/2020
W dobie ekologii oraz wszechobecnego postępu technicznego, wciąż jest miejsce na cierpienie. Przemoc fizyczna oraz krzywda wyrządzana innym ludziom jest surowo karana. Ludzie niezwykle intensywnie dbają o własne dobro i bezpieczeństwo. Co jednak ze zwierzętami? Czy wyobrażasz sobie, aby twojego psa katowano, nacinano i drażniono toksycznymi substancjami? Nie? Dlaczego zatem pozwalamy, aby robiono to innym zwierzętom, dla naszej wygody?

Eksperymenty na zwierzętach to działanie powszechne. Aby na rynek mógł wejść określony produkt, testuje się go na szczurach, kotach, psach czy małpach człekokształtnych. W 2013 roku na terenie Unii Europejskiej zakazano importu oraz sprzedaży kosmetyków, które powstały z udziałem cierpiących zwierząt. Niestety, niektóre firmy nadal prowadzą tego typu działania. Wiele osób, ze względów zdrowotnych, środowiskowych, ale także światopoglądowych decyduje się na ograniczenie produktów odzwierzęcych. Gehenna zwierząt jednak nadal trwa.

 

W dalszym ciągu na zwierzętach testuje się leki. Wspomniany wcześniej zakaz nie obejmuje bowiem substancji, których toksyczność w działaniu długofalowych oraz określonych dawkach trzeba zbadać, a także tych mogących wpływać na rozrodczość.

Eksperymenty na zwierzętach są powszechne. Często odbywają się bez przestrzegania odpowiednich zasad etycznych. Zwierzęta trzymane są w ciasnych klatkach, cierpią i umierają w męczarniach. Do badań na terenie Unii Europejskiej „zużywanych” jest 12 mln zwierząt rocznie. Natomiast w Stanach Zjednoczonych liczba ta wynosi od 40 do 100 mln.

 

Jak wyglądają takie testy? Zwierzęta zmuszane są do połykania toksycznych substancji, które wywołują biegunki, wymioty, krwawienia wewnętrzne, porażenia oraz drgawki.

W przypadku testów kosmetyków, specyfiki wkraplane są zwierzętom do oczu lub aplikowane bezpośrednio na skórę. Często także się je rani, a następnie nakłada daną substancję na ich ciało, by sprawdzić, jak działa. Oprócz tego, zmuszane są one do wdychania toksycznych substancji.

 

Po co przeprowadzane są takie testy?

 

Odpowiedź jest prosta: aby sprawdzić, czy dany produkt nie zaszkodzi człowiekowi. Jednak tym bardziej kuriozalne okazują się te działania, kiedy dowiadujemy się pewnych faktów. Aż 92% leków, które pozytywnie przeszły testy na zwierzętach, nie zostało dopuszczonych do sprzedaży. Dlaczego? Okazuje się, że pomimo podobnego funkcjonowania organizmów niektórych zwierząt do ludzkiego, leki te, w obydwu przypadkach nie działały tak samo. Cierpienie zwierząt było zatem zbędne.

Oprócz tego, testowanie na zwierzętach nie jest jedyną możliwą opcją, aby sprawdzić, czy dany produkt jest bezpieczny dla człowieka. Dzięki rozwojowi nauki, potrafimy wytworzyć sztuczne narządy, np. skórę, na której możliwe jest przeprowadzenie miarodajnych testów. Firmy jednak nie chcą z nich korzystać, ze względu na większe koszta.