Naładuj baterię i odzyskaj energię! - Medytacja
Stosujemy różnego rodzaju metody, który pomagają dłużej utrzymać naszą koncentrację. Pijemy kawę, uprawiamy sport, wprowadzamy zdrową dietę. Ale nie zawsze przynosi to upragniony efekt, który wynika z ilości aktywnych godzin w ciągu doby, które musimy poświęcić na konkretne zajęcia.
Z czasem wszystko zaczyna nas przytłaczać i przestajemy wierzyć, że może być chociaż odrobinę lepiej. Staramy się oswoić z tą myślą i iść przed siebie, nie zwracając uwagi na sygnały biegnące z naszego organizmu.
Co możemy z tym zrobić? Jednym z przykładów jest tutaj medytacja. Jednak w większości przypadków jest ona pomijana, jako coś wręcz niechcianego. Istnieje sporo przekonań, tworzących wyobrażenie osoby, która ze skrzyżowanymi nogami siedzi pośród otwartej przestrzeni i w zasadzie nic szczególnego nie robi.
Ale czy aby na pewno? Można spotkać się z wieloma poradnikami, opiniami i filmami na ten temat. Jednak zazwyczaj nie odpowiadają one na podstawowe pytanie. W jaki sposób jesteśmy osiągnąć upragniony spokój? Podczas pierwszych momentów, nasze przekonanie o wspaniałych obietnicach zamieniają się w szarą rzeczywistość i pozostawiają nas bez cienia wątpliwości - to nie ma prawa działać.
I tutaj macie całkowitą rację, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Otrzymane narzędzie, nie oznacza znajomości jego prawidłowego użycia. Przychodzę więc z pomocą, by wprowadzić nieco skróconą, ale w pełni funkcjonującą metodę. Ale zacznijmy od początku, jest to ważne, więc zostańcie ze mną do końca.
Spotkaliście się kiedyś z metodą pomarańczy, która pozwala poprawić naszą koncentrację? Polega ona na wyobrażeniu sobie przy zamkniętych oczach pomarańczę na karku, którą widzimy z perspektywy pierwszej osoby.
Oczami wyobraźni widzimy siebie i świeżą, soczystą pomarańczę przy naszym karku, aż prawie możemy poczuć jej zapach. Następnie należy skupić się tylko na tym przez 3min. W tym czasie nasze myśli będą oddalać się w różnym kierunku, utrudniając cały proces.
Możemy więc zacząć od niższego przedziału czasowego np. 1min. Nie martwcie się, rzadko kiedy zdarzają się osoby, które potrafią wykonać to bezbłędnie w pierwszych próbach.
Wystarczy kilka dni aby zaobserwować znaczącą poprawę. Ale jak to się ma do medytacji? No właśnie! Gdy możemy ukierunkować swoje skupienie, będzie nam o wiele łatwiej podjąć kolejne działania. Do tego może nam posłużyć zwyczajny minutnik kuchenny lub telefon. Wyszukujemy dźwięk na popularnych serwisie internetowym youtube, wpisując clock ticking i gotowe. Teraz zamiast na pomarańczy, musimy zwracać uwagę na regularny dźwięk tykania.
Jest to zadanie nieco trudniejsze od poprzedniego, ale nadal bardzo łatwe do realizacji. W momencie wykonywania, wyobrażamy sobie jak każdy kolejny dźwięk "tykania", pozwala coraz bardziej nam się zrelaksować. Czujemy jak nasze powieki opadają, ciało robi się coraz lżejsze, mięśnie stopniowo ulegają rozluźnieniu a my zapadamy się w nicości, odczuwając ulgę i stan błogości.
Sposób ten po paru sesjach, pozwala nam osiągnąć spokój, nawet po paru minutach od rozpoczęcia. Możemy trwać w tym stanie, ile tylko uznamy za konieczne. Bardzo poprawia to kondycje psychiczną.