Bioenergoterapia. Na czym polega i czy naprawdę działa?
Bioenergoterapia to, w skrócie, uzdrawianie energią. Jej geneza sięga Dalekiego Wschodu, gdzie pojęcie posiadania przez człowieka energii jest powszechne. Podobnie jak mieszkańcy Indii, bioenergoterapeuci uważają, że obok układów pokarmowego oraz krwionośnego, posiadamy również układ energetyczny. To właśnie on, nie działając sprawnie, wywołuje choroby oraz różne dysfunkcje ciała. Oczyszczając go odpowiednią energią oraz przywracając jej prawidłowy przepływ, bioenergoterapeuci uzdrawiają.
Układ energetyczny składa się z 7 głównych ośrodków, w których gromadzi się energia. Biegną one wzdłuż kręgosłupa, aż do czubka głowy. Oprócz czakramów posiadamy również 3 warstwy aury. Pierwsza z nich, eteryczna dotyczy ciała, druga astralna odpowiada za emocje oraz trzecia zwana jest mentalną. W dzisiejszej dobie rozwoju technologii możliwe jest sfotografowanie wszystkich tych trzech warstw. U każdego człowieka mają one bowiem inny kształt.
Zadaniem bioenergoterapeuty jest oczyszczanie energii oraz odblokowywanie jej ośrodków, w celu swobodnego jej przepływu. Według teorii bowiem, to właśnie w wyniku zatkanych czakramów, pojawiają się wszelkie choroby oraz dysfunkcje. To z kolei za przyczyną wpływu negatywnych emocji i uczuć na człowieka.
Na co pomaga terapia energią? Są to między innymi bóle głowy, kręgosłupa i stawów, a także stres, depresja, nerwica, choroby kobiece, problemy z układem pokarmowym oraz alergie.
Bioenergoterapeuci nie stosują żadnych medykamentów. Bazują jedynie na własnej energii, przekazywanej najczęściej dłońmi. Nie mogą jednocześnie odradzać korzystania z medycyny konwencjonalnej oraz zalecać podejrzanych praktyk.
Bioenergoterapeutą może zostać osoba, która ukończyła specjalny, przygotowujący kurs oraz ta, która posiada odpowiednie predyspozycje (czyli mają duży potencjał energetyczny).
Czy to działa?
Bioenergoterapia nie została uznana przez medycynę właśnie ze względu na niepewność, co do jej faktycznego działania. Istnieją jednak ludzie, którzy uważają, że to właśnie zabiegi u tych terapeutów pomogły im w walce z chorobą.
Bioenergoterapeuci mówią o różnej wrażliwości pacjentów na przyjmowanie energii. Wiąże się to, także z potencjalnymi efektami. Osoby doświadczające uzdrowienia podczas terapii, mówią o charakterystycznym uczuciu ciepła i mrowienia, rozchodzącym się po ich ciele. Doznania te nie są jednak gwarantem uleczenia. Mówi się również o przypadkach, w którym bioenergoterapeuta trafnie zlokalizował miejsce dolegliwości, bądź wskazał ryzyko danej choroby.
Wiarygodność osób zajmujących się bioenergoterapią można sprawdzić. Pomocny okazuje się kontakt z Polskim Towarzystwem Psychotronicznym, które wydaje opinie na temat danego uzdrowiciela. Jednak z punktu widzenia, na przykład Kościoła Katolickiego, jest to nadal praktyka bardzo kontrowersyjna.