Nick:Marcello
Dodano:2010-11-13 23:46:22
Wpis:Czyli miałem rację. Rondo jest dla zaciętych a nie dla tych co najszybciej jadą jak to komuś opowiadają. A strój to sobie kupię, tak żeby mieć bo do roweru to mi nie pasuje;-)
|
|
|
|
Nick:Krzysiek
Dodano:2010-11-13 23:44:05
Wpis:condoor ale Ty masz chłopie gadane ;-)
Chłopaki wpłacajcie kasę bo już się nie mogę doczekać nowego stroju i zmiany barw na RBT ;-)
|
|
Nick:SylwuS
Dodano:2010-11-13 20:58:23
Wpis:dążąc do konsolidacji grupy :)
namawiam i przypominam do składania zamówień na stroje RBT
200 zł za komplet ( cena po kosztach producenta )- można wpłacać do Ceranka osobiście na rondzie albo pod wskazanym adresem na głównej stronie
zamysł jest taki, że jak uzbieramy na pierwsze 10 kompletów (a nie dużo już brakuje) to uszyjemy pierwszą partię :)
|
|
Nick:Condoor
Dodano:2010-11-13 20:02:59
Email:clopn.dpooo@rr@ooopd.npolc
Wpis:Czołem Panowie.....Ja właściwie mimo swego wieku(39 i pół wiosen) To jestem jeszcze kot na RB. Zacząłem podbijać na treningi od sierpnia tego roku, namówił mnie Krzysiek, którego na pewno znacie. Wczesniej długo się zastanawiałem jechać czy nie jechać, bałem się porażki. Pierwszy raz pojechałem na sobotni trening, po ostrym starcie wyrobiłem do Bożej Woli czy gdzieś w te okolice.....klasycznie mówiąc zagotowała mi się woda w dup..... !Wtedy stanąłem na skraju decyzji dać se siana czy nie.....No i następnego dnia t.j. w niedzielę przyjechałem i wyrobiłem do zapory.....RETY Ale byłem zadowolony, bardzo mi się spodobało i jak dziś myślę o tym to nie mogę doczekać sie wiosny aby zacząć jeździć od nowa. Co do dyskusji czy RB jest Ok, czy nie jest Ok to powiem krótko rybki albo akwarium. Natomiast jeśli chodzi o bezpieczeństwo to guza można sobie nabić w drewnianym kościele jeśli nam na głowę spadnie cegła.....Rozsądek i odrobina wyobraźni jeszcze nikomu nie zaszkodziła (np.KASKI) Pozdrowienia dla wszystkich i do zobaczenia na szosie Jacek :)
|
|
Nick:Mocarz
Dodano:2010-11-13 19:06:15
Wpis:Kolego młodsi amatorzy nie mogą sobie pojechać na wszystkie wyścigi masters gdzie nie ma kat.0 a wielu takich wychowało sie właśnie na babce
|
|
Nick:Marcello
Dodano:2010-11-13 15:09:31
Wpis:Jeszcze jedno. WYŚCIGÓW MASTERS TO MOŻE JEST I DUŻO, ALE NA TAKI WYŚCIG TRZEBA DOJECHAĆ, PALIWO KOSZTUJE, WPISOWE TO TEZ ZAWSZE COŚ, NO I PEWNO NOCLEG BO NIE KAŻDY WYŚCIG JEST W POBLIŻU WARSZAWY. I BARDZO WĄTPIĘ ŻEBY WYŚCIG MASTERS BYŁ BEZPIECZNIEJSZY. NA RONDZIE TO SIĘ CHOCIAŻ LUDZIE ZNAJĄ I COŚ TAM O SOBIE WIEDZA, NA WYŚCIGU NIE MA ZMIŁUJ. A CZĘSTO ZABEZPIECZENIE TRASY TEZ POZOSTAWIA WIELE DO ŻYCZENIA. WIĘC CZY WYGRYWASZ NA RONDZIE CZY NA WYŚCIGU, CZY POŁAMIESZ SIĘ NA RONDZIE CZY NA WYŚCIGU TO JAKA TO RÓŻNICA? UMÓWMY SIĘ ŻE RONDO TO CONIEDZIELNY WYŚCIG MASTERS. I WSZYSTKO USPRAWIEDLIWIONE. I CHOOY........... co ja tak tego ronda bronię, a nawet punktu nigdy nie zdobyłem.........hmm.
|
|
Nick:Marcello
Dodano:2010-11-13 15:02:36
Wpis:Tu już chyba zgody i porozumienia nigdy nie będzie. PANIE OBSERWATOR RONDA, czy pan wiesz co pan piszesz? ZORGANIZOWANIE TAKIEGO WYŚCIGU Z PEŁNYM ZABEZPIECZENIEM TRTASY, POLICJĄ OBSTAWA MEDYCZNĄ ITP TO SĄ NIEWYOBRAŻALNE KOSZTY. LUDZIE OPAMIĘTAJCIE SIĘ. SIE KOORVA CZEPIACIE TEGO RONDA. Nie podoba się to kupcie sobie holenderskie rowery i na działkę proponuję jechać. Czepianie się punktacji. Mnie te punkty nie interesują, nie pcham się między tych co je zbierają, nie krytykuję ich, tak jak nikt nie krytykuje mnie za to jak ja jadę. No chyba że to jakaś zazdrość i zawiść. Co to za argumenty że ktoś chce przedłużenia kariery w takiej czy innej formie? Co w tym złego że po zakończeniu bardziej lub mniej udanej kariery zawodowej bądź wyczynowej ktoś chce dalej czuć smak rywalizacji? Popieram. Mnie rondo dużo dało, ALE TO JUZ ZOSTAŁO POWIEDZIANE I BASTA. Jeździłem prawie co niedzielę dla satysfakcji. Pewnie że chętnie bym trochę ostrzej pojechał, poszarżował, ale nie muszę ani sobie ani nikomu niczego udowadniać, nie ryzykuję, bo nie mam czasu na kontuzje i rekonwalescencje. Praca, rodzina, kredyty. Jadę swoje a że przy okazji nie raz nie dwa pokonałem kogos kto był lepszy ode mnie na innym treningu. Mnie to wystarczy. Dla mnie frajdą jest sam fakt jazdy w "stadzie". Dlaczego niektórzy nie potrafią cieszyc się rosnącą formą i faktem przynależności do kolarskiej grupy. Ale założe się że gdyby ci malkontenci zajmowali czołowe miejsca w tabeli, to wtedy cicho sza. Nie byłoby tematu.Pozdrawiam.
|
|
Nick:SylwuS
Dodano:2010-11-13 14:58:44
Wpis:Drogi tajemniczy kolego,który z bliżej niewyjaśnionych powodów tak skrywasz swoją tożsamość ...
po raz wtóry powtarzając tą samą sekwencję ...
1. Nikt nikomu nie każe uczestniczyć w punktowanym treningu ( a pomimo tego w tym roku rekord jest ponad 100 osób - na którym wyścigu Masters jest tyle osób ?)
2. Niech nasz tajemniczy obserwator założy grupę, która nie będzie uczestniczyła w punktowanym treningu ( chętnie zrobię dla takowej oddzielną zakładkę w MENU :) )
3. W sobotę nie ma punktowanego treningu a frekwencja jest mizerna ... pewnie dlatego że sam kolega tajemniczy obserwator nie przyjeżdża w soboty tylko w niedzielę na punktowane treningi :P
Do zobaczenia na rondzie !
|
|
Nick:Obserwator Ronda
Dodano:2010-11-13 11:42:58
Wpis:Krzysiek
A rondo punktowane uważam za super pomysł.
Tylko po co? Niech ktoś mi wytłumaczy czemu to ma służyć? Mało jest wyścigów Masters?
|
|
Nick:Krzysiek
Dodano:2010-11-13 00:10:18
Wpis:Oba wymienione przez Ciebie przypadki jakie ostatnio miały miejsce w Warszawie nie wydarzyły się na rondzie punktowanym więc nie jest to najlepszy przykład na zniesienie treningów punktowanych.
2 lata temu właśnie na początku listopada też jeden z nas zarył głową w asfalt bez kasku, ale miał więcej szczęścia. Było to przy prędkości 30km/h i wszyscy jechali rozluźnieni, niektórzy za bardzo...
Tydzień temu kolega z Puław jechał ścieżką rowerową i się przewrócił, złamana ręka. Miesiąc temu inny kolega z Puław został potrącony przez samochód terenowy który wyjechał mu z podporządkowanej uderzając zderzakiem w nogę, chłopak się leczy...
W lipcu na maratonie 24h w okolicach Warki jechaliśmy spokojnie ze stałą prędkością 36km/h i wtedy jeden z nas wpadł na Tira stojącego na ulicy, nie miał kasku, miał za to dużo szczęścia, leżał tylko tydzień w szpitalu...
Jazda na rowerze to ryzykowna sprawa i nie trzeba się wcale ścigać żeby ulec wypadkowi. A rondo punktowane uważam za super pomysł.
|
|