HIHI :-))))) Masz fajny kawał? to dawaj!!!

« 1 2 »
Nick:juventus0 Dodano:2006-07-03 05:50:47 Url:http://one6.pl/ Wpis:Nie wiem co napisac :) W kazdym razie jest fajnie :)
Nick:syla Dodano:2004-09-10 12:21:23 Wpis:Przychodzi facet do księdza:
- Księże proboszczu, ja mam taką nietypową prośbę.
Chciałbym ochrzcić
swojego kotka.
- Nie ma mowy Bezrozumne i bezduszne stworzenie nie ma
prawa do świętych
sakramentów! Nie mogę
dopuścić do takiej profanacji!
- Ale ja bardzo kocham swojego kotka i chciałbym, by
dostąpił on
zbawienia.
Ja dobrze zapłacę. Jestem bardzo bogaty.
- Nie ma takich pieniędzy!
- Tak? Ale ja jestem gotów zapłacić... (i tu wymienił
sumę).
Ksiądz zaniemówił. Pomilczał chwilę, jakby coś rozważając,
wreszcie
zrezygnowanym głosem powiedział:
- Oczekuję Pana wraz z pańskim kotkiem i rodzicami
chrzestnymi w
niedzielę
o piętnastej.
W wyznaczonej porze wszystko odbyło się zgodnie z
regułami. Kotek został
ochrzczony, a czek zainkasowany. Po kilku tygodniach
jednak wieść
dotarła
do biskupa. Ten, wściekły jak osa, wsiadł do mercedesa i
sam, bez
kierowcy,
pognał do parafii owego księdza. Wpada na plebanię i już
od progu
wrzeszczy:
- Co ty, na Boga, wyrabiasz?! Koty chrzcisz? Przecież to
grzech
śmiertelny,
nie mówiąc już o ośmieszeniu Kościoła!
- Ekscelencjo! Ja rozumiem. Tak, to jest grzech i ja biorę
go na swoje
sumienie. No ale... Business is business! Proszę za mną.
Oprowadził biskupa po kościele, pokazując świeżo wyzłocony
ołtarz,
odnowione organy, marmurowe posadzki i boazerie z cennego
drewna. Na
plebanii z dumą pochwalił się najnowocześniejszym sprzętem
audio-video,
luksusowym mercedesem w garażu, świetnej jakości (i ceny)
meblami.
- Widzi ekscelencja? A pamięta ekscelencja może, ile
przesłałem ostatnio
do kurii?
- Pewnie! Sam kupiłem mercedesa za te pieniądze. Myślałem,
że z rok je
odkładałeś.
- A czy ekscelencja wie, że pogrzeby i śluby u mnie za
darmo? Mam tyle
kasy, że nie muszę brać od ludzi.
- Skąd?
- WŁAŚNIE ZA TEGO KOTKA!
- No to ile, do cholery, ten facet ci dał?
- Dał... (i tu ksiądz wymienił sumę).
Biskup zaniemówił. Milczał przez chwilę, jakby coś
rozważając, wreszcie
zrezygnowanym głosem - Przygotuj kotka do komunii i bierzmowania.
Nick:ja Dodano:2004-04-26 09:49:04 Wpis:Żona mówi do męża:
- Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu - jak ją uczcimy?
Na to mąż odpowiada:
Może minutą ciszy?!

Siedzi facet przy grobie i krzyczy:
- Dlaczego musiałeś umrzeć! Dlaczego musiałeś umrzeć! Dlaczego musiałeś umrzeć!
Podchodzi drugi i pyta
- Panie Kogo pan tak żałuje? Ojca, syna?
- Pierwszego męża mojej żony.


Rozmowa dwóch kumpli:
- Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną?
- To był przypadek, nawet nie ma kogo winić.

- Kochanie, jak ci smakował obiad, który dziś ugotowałam?
- Dlaczego ty stale dążysz do kłótni?!

- Franek, dzisiaj mija 30 lat od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę?
- A co ona winna???
Nick:Ja Dodano:2004-03-24 11:52:54 Wpis:List blondynki do syna

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę.
Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł.
Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz.
Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać.

Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę...
Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś, Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie.
Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu.

Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama".

Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów.

Twoja mamusia Dusia

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.
Nick:L.J. Dodano:2003-12-12 14:00:10 Wpis:Bar z wódą - po północy już zamkniety
>z dziury wychyla leb niemiecka mysz, looka na boki, kota nie ma, wyskakuje,
>ile sil do barku, nalewa sobie browara, wychyla i... s*****ala czym predzej
>do
>nory
>
>za chwile wychyla leb francuska mysz - looka na boki, nie ma kota, biegiem
>do baru, małe winko i z powrotem do norki,
>za moment mysz ruska, loooka na boki, kota nie ma, biegiem do baru, wali
>spirytus i s*****ala do dziury.
>
>nastepna mysz polska, looka na boki, nie ma kota, biegiem do baru, wali
>sete, rozglada sie na boki.... sierciucha nie ma, wali druga sete....,
>patrzy
>dookola, kota nadal nie widać.... wali więc trzecia sete, potem czwarta i
>piątą,
>po piatej siada, rozglada sie dookola, kota nie ma i mruczy:
>
>"No to ****a poczekamy!!!!!!!"

Sory za przekleństwa, ale kawał oddaje wszystko...
Nick:L.J. Dodano:2003-12-12 07:27:55 Wpis:- Nie zasłaniaj się gazetą! - woła teściowa do zięcia.
- Nie udawaj, że czytasz. Wiem, że mnie słyszysz bo widzę, jak ci się kolana
trzęsą.
Nick:L.J. Dodano:2003-12-12 07:27:31 Wpis:Zięć zwraca się do teściowej:
- Mamusiu w przyszłym roku kupujemy sobie maleńkiego pudelka.
Teściowa na to: -Po moim trupie.
Zięć: - No przecież mówię, że w przyszłym roku.
Nick:Jaro Dodano:2003-12-03 22:25:43 Wpis:Późna jesień, nawet bardzo...
Gawra, w niej niedźwiedzie:
- Tato, tato opowiedz mi bajkę.
- Śpij wreszcie bo zwariuje!
- Tato, tato opowiedz mi bajkę, proszę...
- Tato, proszę cię... Tato...
- Cicho, uspokuj się pokażę ci teatrzyk...
Niedźwiedź wygarnął z pod łóżka dwie ludzkie czaszki, chwycił je w ręce po czym postukał ujedną czaszką o drugą i zmienionym głosem rozpoczął dialog,
Nick:Ja Dodano:2003-11-24 15:07:12 Wpis:> > > > Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczeciem lekcji,
> > > > nauczycielka przedstawia nowego ucznia amerykanskiej klasie:
> > > > - To jest Sakiro Suzuki z Japonii
> > > > Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mowi:
> > > > - Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi
> > > > powie czyje to ja
> > > > slowa: "Dajcie mi wolnosc albo smierc"?
> > > > W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi reke i
> > > > mowi: "Patrick Henry 1775 W Filadelfii."
> > > > - Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedzial: "Panstwo to ludzie,
> > > > ludzie nie powinni wiec ginac"? Znowu wstaje Suzuki: "Abraham
> > > > Lincoln 1863 w Waszyngtonie." Nauczycielka spoglada na
> > > > uczniow z wyrzutem i mowi:
> > > > - Wstydzcie sie. Suzuki jest japonczykiem i zna amerykanska
> > > > historie lepiej od Was! W klasie zapadla cisza i nagle
> > > > slychac czyjs glosny szept
> > > > - Pocaluj mnie w dupe pierprzony japonczyku
> > > > - Kto to powiedzial? - krzyknela nauczycielka na co Suzuki
> > > > podniosl reke i bez czekania wyrecytowal: "General McArthur
> > > > 1942 w Guadalcanal oraz Lee Iacocca 1982 na walnym
> > > > zgromadzeniu w Chryslerze." Wklasie zrobilo sie jeszcze
> > > > ciszej i tylko dalo sie uslyszec cichy szept: "Rzygac mi sie
chce..."
> > > > - Kto to byl? - wrzasnela nauczycielka, na co Suzuki szybko
> > > > odpowiedzial: "George Bush seniordo japonskiego premiera
> > > > Tanaki w 1991 podczas obiadu." Jeden z naprawde juz
> > > > wkurzonych uczniow wstal i powiedzial kwasno
> > > > - Obciagnij mi druta!
> > > > Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
> > > > - To juz koniec. Kto tym razem?
> > > > - Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie
> > > > Owalnym w Bialym Domu - odparl Suzuki ber drgnienia oka Na to
> > > > inny uczen wstal i krzyknal
> > > > - Suzuki to kupa gowna!
> > > > Na co Suzuki:
> > > > - Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
> > > > Klasa juz calkowicie popada w histerie, nauczycielka mdleje
> > > > gdy otwieraja sie drzwi i wchodzi dyrektor
> > > > - Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widzialem
> > > > Suzuki:
> > > > - Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu
> > > > komisji budzetowej w Warszawie w 2003 roku
Nick:Prezes/Paszczak Dodano:2003-10-24 10:14:32 Wpis:Wczesny poranek, wies, dom, obok chlew. Z domu wychodzi rolnik Zenek
(2-dniowy zarost, podkrazone oczy, rece jak bochny, kufajka, gumofilce,
berecik z antenka) powolnym krokiem idzie przez blotniste podwórko do
chlewu.
Z chlewu dochodza pierwsze niepewne pokwikiwania.
Zenek podnosi wiadro z pomyjami i wchodzi do srodka, wszystkie swinie
kwicza
i tlocza jak najblizej. Nalewa pomyje do koryta - swinie w spazmach, pelen
entuzjazm, kwik nie do wytrzymania. Zenek przez chwile stoi i patrzy na nie
z lekko zazenowanym usmiechem. Powoli odwraca sie i wraca do domu. W domu
zdejmuje kufajke i podchodzi do szczernialego kawalka lustra wiszacego nad
miska, przygladza tluste wlosy i patrzy na swoje odbicie... w koncu mruczy
do siebie:
- ****a, co one takiego we mnie widza???
Nick:Prezes/Paszczak Dodano:2003-10-13 14:31:33 Wpis:Hmmm.... ponoć Bóg był kobietą ...
Nick:L.J. Dodano:2003-10-13 10:16:46 Wpis:A czy wiecie dlaczego Pan Bóg zaczął od mężczyzny?
Bo musiał zacząć od zera.
Nick:Turawski2 Dodano:2003-10-12 04:01:24 Url:nie wiem, która mam wybrać? Wpis:Ku wsparciu Turawskiego i ku uciesze innych - zasłyszane w kręgach około kościelnych:
"Czy wiecie dlaczego Pan Bóg stworzył kobietę?
Bo wiedział, że nic ... (tu wstaw swoją wersję) stworzyć już nie może."
Nick:ja Dodano:2003-10-10 10:29:46 Wpis:1. Turawski - jesteś skreślony
2. Co powiedział Bóg po stworzeniu kobiety - nie wszystko da się poprawić!!!
I tego się trzymajmy!!!
Nick:L.J. Dodano:2003-10-09 15:03:45 Wpis:Dzieci miały napisać opowiadanie zawierające wątki: religijny, historyczny, miłosny i sensacyjny. Jasio zmieścił się w jednym zdaniu: "O mój Boże! (wątek religijny) - powiedziała hrabina (historyczny). - Jestem w ciąży (miłosny), ale nie wiem z kim! (sensacyjny).
Nick:Turawski Dodano:2003-10-07 14:28:33 Wpis:Co powiedział Bóg po stworzeniu mężczyzny ?
- stać mnie na więcej.
Nick:Turawski Dodano:2003-10-07 14:24:22 Wpis:Kiedy kobieta mówi do rzeczy ?
- gdy otwiera szafę.
Nick:Nika Dodano:2003-10-06 14:58:30 Wpis:W ogrodzie ktoś notorycznie wyżerał jabłka z drzew. Ogrodnik postanowił zaczaić się na złodzieja. Gdy w nocy coś zaczęło szeleścić w gałęziach, ogrodnik podkradł się do jabłonki i ujrzał na niej ciemną postać. Niewiele myśląc, złapał złodzieja za jaja i pyta:
- Gadaj, ktoś ty?! - Odpowiedziała cisza. Ściska więc mocniej:
- Gadaj, pókim dobry, ktoś ty??!!!! - Dalej cisza... ścisnął z całej siły:
- Gadaj draniu, ktoś ty ?????!!!!!!!!!! Zduszony głos wyjąkał:
- ....Józek..... nie...mo...wa.... ze wsi........
Nick:Nika Dodano:2003-10-06 14:55:38 Wpis:Chodnikiem biegnie przerażona kobieta, a za nią groźnie sapiąc wielki mężczyzna. W końcu ona nie ma już sił. Staje, odwraca się do niego i krzyczy:
- Poddaje się, niech mnie pan gwałci, tylko nie zabija!
- Gwałć się pani sama, ja się śpieszę na pociąg!
Nick:nika Dodano:2003-10-06 14:52:55 Wpis:Kochanie, wprost nie mogę wyrazić uczucia, które porusza me wnętrze.
- Wiesz słonko ja też coś czuję. Myślę, że nie powinniśmy jednak popijać tych śliwek piwem...
Nick:nika Dodano:2003-10-06 14:47:07 Wpis:Późnym wieczorem do drzwi mieszkania pewnej kobiety zadzwonił pijany mężczyzna:
- Przepraszam czy ja tu mieszkam?
- Nie.
Po kilku minutach znowu dzwonek, a za drzwiami ten sam mężczyzna.
- Czy ja tu mieszkam?
- Nie!
Kilka minut później znowu dzwonek, ten sam mężczyzna i to samo pytanie. Kobieta krzyczy:
- Ile razy mam powtarzać, że pan tu nie mieszka!
- To pani mieszka wszędzie, a ja nigdzie?
Nick:L.J. Dodano:2003-10-02 12:56:38 Wpis:Dzień niby zupełnie jak każdy inny, ale tego dnia Marian dowiaduje się
właśnie od sąsiada, że codziennie, jak tylko wychodzi do pracy żona go
zdradza z facetem imieniem Robert. Aby zweryfikować tą plotkę zaczaja się
niedaleko własnego domu, zamiast pójść do pracy.

Nie czeka długo, gdyż wkrótce pojawia się Robert, wysoki na prawie dwa
metry, ciało atlety, arystokratyczny typ, włoski garnitur skrojony na
miarę, w ręku trzyma okazały bukiet kwiatów. Z daleka widzi jak jego
rozpromieniona małżonka wpuszcza Roberta do środka.

Mąż podbiega, drżącymi rękami otwiera zamek w drzwiach, bezszelestnie
zakrada się i podgląda przez półotwarte drzwi sypialni co robią.

Robert zdejmuje marynarkę, pod koszulą widać wspaniale i muskularne ciało.
Kobieta całuje go namiętnie i zdejmuje buty. Mąż nie wie co robić, co
powiedzieć, jak przerwać kochankom, więc ogranicza się tylko do
podglądania.

Robert zdejmuje koszulę z najczystszego jedwabiu ukazując doskonały tors i
twardy brzuch bez grama tłuszczu.

Kobieta zdejmuje spódniczkę i pieści go w szaleńczym zapale.

Robert zdejmuje spodnie i mąż spogląda na jego nogi jak u greckiego posagu
oraz wspaniałą męskość mogącą być przedmiotem zazdrości każdego mężczyzny.

Kobieta wręcz zdziera z siebie bluzkę i przy zdjęciu stanika piersi... jej
piersi opadają aż do pępka...........(cóż to za okropna scena!!!)

Małżonek rozżalony ukrywa twarz w dłoniach i ze złością cedzi tylko przez
zęby:
- Wredna tłusta starucha, co za wstyd! Co za wstyd przed Robertem!!!
Nick:Prezes/Paszczak Dodano:2003-09-26 10:49:35 Wpis:Ze specjalną dedykacją dla MC Jaro...

Czerwony Kapturek po hiphopowemu:

Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejscówke do starszej Jareckiej.
Pokitrane ma po kieszeniach troche bakania i jakis szamunek.
Wyczaił ją wilk wypas i scieme jej z klatki odstawia:
- Elo sztuka. Gdzie sie idziesz ustawić?
- Wybiłam się z chawiry i hetam sie z tym towarem do starej ojca.
Wilk skumał akcje w moment i między blokami skrót na miejscówke do starej Jareckiej wylukał,
a po drodze zdążył jeszcze bucha sciągnąć z writerami.
W*****olił Jarecką, kabone jej z szuflad powyjmował, co by na zioło starczyło.
***nął się na wyro i scieme odstawia. Moment i laska w czerwonej bluzie też
ustawia się na miejscówce.
Patrzy na babke i nie czai wszystkiego:
- Babka, melanż jakiś był, że uszy i oczy troche przyduże masz, czy to może ja za dużo smażyłam?
A wilk zajawkę już taką złapał, że o*****olił w moment Kaptura i faze na wyrze dalej odstawia.
Nagle Psy wbiły się do chawiry Jareckiej i w moment skatowały wilka za odstawianie nielegalu.
Klime z podwórka zdążył jeszcze pozdrowić, "HWDP" krzyknął i zszedł ze świata z roz*****olonym bębnem.
Psy Kaptura i Babke wywlekły z bebechów i razem z wilka towaru po kresce sciągnęli.

Elo, Ziomale!
Nick:L.J. Dodano:2003-09-25 14:58:16 Wpis:Student zdaje egzamin. Oczywiście nic nie umie. Załamany profesor pyta studenta:
- Czy wie pan kto to jest student?
- No nie - odpowiada egzaminowany.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno pływające po jeziorze, które za wszelką cenę próbuje dotrzeć do wyspy zwanej magister.
- A czy pan profesor wie, kto to jest profesor??
- No nie.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno, które jakoś ale z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magister. Jeszcze z większym trudem, jakimś cudem pokonało drogę do wyspy zwanej profesor, a teraz robi fale, żeby inne gówna nie mogły dopłynąć.
Nick:paszczak Dodano:2003-09-25 14:29:45 Wpis:Bardzo biedny Icek ze wsi pod Lubartowem miał się żenić za pół roku i z narzeczoną uradzili, że dobrze byłoby mieć bogatego drużbę ( bo to i prezenty drogie i jakie poważanie wśród sąsiadów ). Icek przypomniał sobie, że ma dalekiego krewnego, Mosze w Warszawie, który ma własny zakład krawiecki i spełnia wszystkie powyższe kryteria.
Pojechał więc do stolicy, odnalazł krewniaka, z drżącymi nogami wchodzi do jego mieszkania i oniemiał... Piękne meble na wysoki połysk, parkiety, dywany na podłogach i ścianach, pod oknem salonu olbrzymia 2,5 metrowa palma - słowem coś cudownego.
Przedstawia swoją prośbę Mosze'mu a ten odpowiada :
- Widzisz Icek, wprawdzie jesteśmy rodziną, ale ty jesteś taki gołodupiec, że mi wstyd byłoby być u ciebie za drużbę, a już moja Salcia w żadnym razie nie pojechałaby na tą twoją zapchloną wiochę bo ona jest teraz wielka pani i z byle kim się nie zadaje.
Przykro mi ale ty się napij u mnie herbaty i zjeżdżaj zanim Salcia wróci z zakupów.
Tak powiedział i poszedł do kuchni robić tę herbatę.
Icek, ze zdenerwowania dostał takiej sraczki, że ledwo może ją utrzymać, rozgląda się wkoło wpada do przedpokoju, otwiera jakieś drzwi patrzy a tam glazury, terakoty, jakieś białe siedzenia, olbrzymia biała miska z kranem... K**wa, myśli Icek tu nie można, wpada znowu do salonu, popłoch w oczach... jest palma - zerżnął się do donicy, zasypał ziemią i nie czekając już na herbatę wybiegł od krewniaka i wrócił do domu.
Po miesiącu otrzymuje telegram od Mosze'go : Icek ch*j ci w d*pę, zostanę twoim drużbą, tylko powiedz gdzieś ty nasrał, bo my już trzecie mieszkanie zmieniamy.
Nick:* Dodano:2003-09-24 11:10:46 Wpis:Zagadka
- Jaka jest najczęstsza wada postawy u żonatych mężczyzn?
- Dupa na boku.
Nick:Nika Dodano:2003-09-24 10:27:02 Wpis:Dwaj mali chlopcy stoja przed kosciolem, z którego wychodza wlasnie
nowozency. Jeden z chlopców mówi:
- Patrz jaki teraz bedzie czad!
Po czym biegnie do pana mlodego i wola:
- Tato, tato!
Nick:Puzon Jr Dodano:2003-09-23 16:30:50 Wpis:Policjant zatrzymuje samochód.
- Panie kierowco, zapłaci pan mandat za zbyt szybką jazdę...
- Ale panie władzo, nie jechałem szybciej jak 50 kilometrów na godzinę!
- Radar pokazuje 120 kilometrów na godzinę!
- Ależ zapewniam pana, że jechałem nawet mniej niż 50.
W tym momencie wychyla się z samochodu żona i mówi:
- panie władzo, sprzeczanie się z nim kiedy jest pijany nie ma sensu...
Nick:Puzon Jr Dodano:2003-09-23 15:24:06 Wpis:Policjant zatrzymuje do kontroli samochód w którym jedzie mlode malzenstwo z dzieckiem. Daje kierowcy alkomat.
- 0,8 promila - odczytuje wynik
- Panie wladzo, macie zepsuty alkomat - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech zona dmuchnie.
- Panska zona tez ma 0,8 promila - mówi po chwili policjant.
- Macie zepsute urzadzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie.
- 0,8 promila - mówi policjant i zwraca sie do kolegi:
- Janek, alkomat nam sie zepsul.
Samochód odjezdza, a kierowca mówi do zony:
- Widzisz, kochanie. Mówilas, zeby Kubusiowi nie dawac. Zobacz - jemu nie zaszkodzilo, a nam pomoglo.
Nick:nika Dodano:2003-09-19 15:02:43 Wpis:Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mówię, że kiełbasa.
- Proszę wyjąć.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!
« 1 2 »