Nick:Piotr Piotrowski (Gazeta
Dodano:2003-07-16 11:52:26
Url:http://www2.gazeta.pl/cjg/1,33261,559945.html
Wpis:Gazeta Wyborcza – Trójmiasto
Piotr Piotrowski
Tawerna Mestwin (II)
Superkaszubska kuchnia
Moda na dania regionalne, na szczęście, trwa. Jeżeli zechcemy spróbować dań rodem z Kaszub, koniecznie należy wybrać się do restauracji Mestwin w Gdańsku.
Mestwin już raz był bohaterem tej rubryki. Niestety, niechlubnym. Wtedy dostał ode mnie potężne baty za amatorstwo. Jednak od jakiegoś czasu dochodziły mnie wieści z różnych stron, że oto zmienił się właściciel restauracji i przyszło nowe. Uznałem więc za konieczne ponowne nawiedzenie przybytku, który jest także klubem kaszubskim i znaną galerią wystawienniczą. Wizytę złożyłem z redaktorem Markiem, znawcą kuchni i smakoszem, a do tego rodowitym Kaszubą, żeby w razie czego objaśnił, co i jak. Ruszyliśmy na ul. Straganiarską, nie mogąc się doczekać niespodzianek. A te zaczęły się już w progu: w sali przybyło obrazów, rzeźb i wytworów rękodzieła, dzięki czemu surowe wnętrze nabrało kolorów i życia. Drugą niespodzianką była karta - przygotowana na pakowym papierze, ręcznie sporządzona i przemyślnie napisana. Trzecia i dalsze dopiero na nas czekały, ale już podejrzewaliśmy, że zostaniemy miło zaskoczeni.
Natychmiast zamówiliśmy dania, które red. Marek zna z domu, ja - z wizyt u znajomych na Kaszubach. Zakąskę miały stanowić śledzie - jeden tradycyjny, w oleju, drugi kaszubski. Oba okazały się znakomite, niemal domowe, a z dodatkami tworzyły doskonałą całość. Zatrzymam się przy śledziu po kaszubsku, który powinien być przygotowany z ryby solonej, z dodatkiem słodkiej śmietany. Tak też przygotowano to danie w Mestwinie. Potem pojawiły się zupy: brukwiowa i barszcz z jajkiem. Zupę z brukwi Kaszubi przygotowują na aromatycznym rosole z gęsiny. Okazuje się, że mestwinowi kucharze także. Barszcz był równie smaczny, choć sposób przyprawienia znacznie różni się od standardu polskiego. Barszcz "kaszubski" jest znacznie bardziej intrygujący - słodszy niż "polski" i bardziej aromatyczny. Wreszcie dotarliśmy do dań głównych. Na stole pojawiły się ogromne talerze: jeden z plackami ziemniaczanymi, drugi ze smażonymi ziemniakami z zsiadłym mlekiem. Dodatki stanowiły smakowite ogórki konserwowe w dwóch gatunkach i pomidory. Ziemniaki usmażono na skwarkach, przez co nabrały znakomitego aromatu. Polane zsiadłym mlekiem były znakomite. Placki najlepiej oceniłby red. Marek; sądząc po tym, jak szybko zniknęły z talerza, musiały być smaczne.
Wszystkie te dobra zjedliśmy za niewiele ponad 30 zł. Mestwina stawiam na pierwszym miejscu w swoim rankingu kuchni regionalnych. Jeśli w mieście na coś kaszubskiego, to tylko tam.
|