Nick:arystoteles
Dodano:2003-08-07 11:12:25
Wpis:czas nie kutas nie stanie -powiedział arystoteles
|
|
|
|
Nick:Złoty
Dodano:2003-08-06 14:15:35
Url:cieciu.p5.org.uk
Wpis:O to moje przykazaniwa
Kodeks szalikowca - chuligana
Ciężko oddzielić zachowania chuligańskie od tych właściwych szalikowcom. Dlatego postanowiłem te dwie grupy, dla potrzeb kodeksu połączyć. Powiedzmy sobie szczerze i brutalnie, na dzień dzisiejszy żaden kodeks chuligana czy też szalikowca nie istnieje. Owszem istnieje mniej czy więcej zasad, mniej czy bardziej przestrzeganych, ale nie można nazwać tego kodeksem. Kodeks na dobrą sprawę nigdy nie istniał. W latach 70-tych i 80-tych szalikowcy bardziej byli skłonni przestrzegać jakiś zasad, ale ci "wtajemniczeni" stanowili mniejszość i o wizerunku szalikowca decydowali zapijaczeni żule i piknikowcy. Obecnie żule (poza kilkoma małymi miastami) nie mają nic do powiedzenia w młynie. jednak kodeksu nadal nie ma. Dlaczego nie ma, odpowiedź jest prosta. Kodeks to ograniczenia. Kodeks mówi, czego nie wolno robić. Tak więc ekipy przestrzegające kodeksu, w walce z ekipami mającymi go w dupie, z góry stoją na straconej pozycji. Wygrywają bardziej bezwzględni, pozbawieni zasad. Przykład to Kraków, Łódź, Trójmiasto - żadne zasady nie są przestrzegane. Porażka budzi złość i chęć odwetu, za wszelką cenę. Narasta spirala przemocy. Lekarstwem na to jest powszechne potępienie dla ekip nie stosujących przyjętych zasad, wyrzucenie jej poza nawias środowiska, pozbawienia wszelkich praw. Nie jest to możliwe, jak dotąd nie było takiego przypadku. W Polsce, swój broni swego, bez względu na to, co ziomal zmajstruje, i basta. Szalikowcy po prostu nawzajem się nie szanują, wszystko inne jest tego prostą konsekwencją. Skoro kodeks nie istnieje, po co o nim pisać. Pewnie bez sensu, ale spróbuje, opisać podstawowe zasady uznawane przez większość szalikowców.
1. Kibic nie współpracuje z Policją, nie szuka u niej ochrony przez innymi kibicami, w konflikcie kibic - Policja zawsze wspiera tego pierwszego (choćby był by to kibic z najbardziej znienawidzonej grupy). - Zasada jest w zasadzie przestrzegana, zaś jeśli ktoś kroi przedszkolaków lub piknikowców i potem oburza się, że Ci skarżą się Policji to jest sam sobie winny.
2. Przyśpiewkę "Czy przegrywasz czy też nie ja i tak kocham Cię, w moim sercu Zagłębie" wymyślili kibice Zagłębia Sosnowiec w czasach, gdy drużyny została rozwiązana, zaś na boiskach V ligi lulały się rezerwy drużyny. Hasło to stanowi najważniejszy punkt kodeksu fana: być na dobre i złe z klubem, niezależnie od postawy piłkarzy. Przy tym prawdziwy kibic identyfikuje się z nazwą drużyny, jej tradycją, barwami, herbem, a nie z piłkarzami, sponsorami czy działaczami, którzy często zmieniają się. Nie ma natomiast żadnej tolerancji dla sprzedawanych i ustawianych meczów, leniwych piłkarzy. Mogą przegrać, ale muszą walczyć. - Zasada przestrzegana przez większość szalikowców.
3. Walka między kibicami - chuliganami winna być prowadzona na gołe pięści lub w szczególnych przypadkach, za zgodą obu stron przy pomocy sprzętu. Bitwy powinno się przeprowadzać w ustronnym miejscu, aby nie wciągać do walki osób postronnych. Zasada absolutnie nie przestrzegana. Kibice walczą przy użyciu wszystkich dostępnych środków (jeszcze nie używają broni palnej, ale kto wie?). Wszelkie ustalenia i umowy są łamane, zaś ekipy łamiące zasady nie są przez nikogo zbytnio potępiane. Liczy się cel. Pokonanego nikt nie słucha. Wyżej cenione jest zwycięstwo choćby nie honorowe niż honorowa porażka.
4. Wrogim kibicom - nie można zabierać telefonów komórkowych, kurtek, butów i innych rzeczy nie związanych z kibicowaniem - kibice nie są złodziejami. Zasada nie przestrzegania, obecnie kroi się wszystko: pieniądze, zegarki, kurtki, telefony, aparaty fotograficzne. Niektóre ekipy wręcz szczycą się tym, ile skroili pieniędzy - inni tego nie potępiają.
5. Gdy wrogi kibic odda szalik lub flagę i nie ma ochoty na walkę należy go puścić wolno, gdy jest sam przeciwko większej grupie można mu, co najwyżej zaproponować "solówkę". Nie można się znęcać nad pokonanym przeciwnikiem. Zasada nie przestrzegana. Bije się w kilku jednego (często przy użyciu sprzętu). Bije się często bardzo młodych kibiców (nie żadnych hools), potem szczyci się tym, iż wyprawiło się ich do szpitala.
6. Na meczach reprezentacji powinien być zachowany rozejm wśród kibiców - wszyscy dopingujemy jedną i tą samą drużynę. Zasada nie przestrzegana.
7. Szanować własne zgody i układy. Zgód nie wypierać się w żadnej sytuacji. Ostatnio na tym polu istnieją pewne niejasności. Szczególnie w dużych grupach istnieją podgrupy posiadające własne preferencję i prywatne kontakty. Czasami zdarza się też nieuznawanie, przez niektóre bojówki lub fan kluby, oficjalnych zgód.
|
|
Nick:Złoty
Dodano:2003-08-06 12:57:22
Url:cieciu.p5.org.uk
Wpis:Co ty pierolisz ,są tak po***ane że o ja *****olę.Połowy wyrazów nie rozumiem!
Oto moje.
1.Naddźwiękowe pancerne latające lodówki atomowe i naddźwiękowe podwodne zlewy atakują agrest.
2.a teraz małe opowiadanko:
Bajki dla dzieci morderców.
Robaczek Siepaczek wypadł ze swojej norki i... szukał żarła. Nagle zaczęły za nim gonić potworne gumowe wieloryby na kółkach i Robaczek s*****alał przed nimi co sił w dopalaczu. Zaświecił im w gały halogenami prosto z dupy i rzygał bokiem, żeby się poślizgnęły... No i jak się poślizgnęły, to Robaczek nadmuchał się przez pępek, stanął przed wielorybami i wykopnął je do ścieku!
Nagle coś zabiegło mu drogę. To ten idiota gajowy! Zaryczał: "Wieloryby są pod ochroną, palancie!" i za***ał Robaczkowi z kopa. Robaczek złapał go za nogę i oderwał. Nadmuchał ją i wypuścił jak balonik Gajowy bezsilnie rzygał na ziemię. Potem zrezygnowany wsadził sobie naboja do dupy i eksplodował. Flaki opryskały Robaczka i wypaliły mu dziury na odwłoku, tak że wyglądał jak biedronka z wlotem do baku na końcu
No i koniec dzieci, s*****alajcie do wyra, bo zaraz wyskoczą z telewizora potworne zielone pomidory w*****alające palce od nóg!!!
|
|
Nick:Chuck Posępny III
Dodano:2003-08-06 11:40:20
Url:www.misteria.metal.pl
Email:oltph.op@ww@po.hptlo
Wpis:Zaiste oświadczasm iż mój nieskalany myslą umysł dokonał niemożliwego i wymyślił nowe filmy. Oto przedstawiam je szanownemu i posępnemu zarazem jury:
Zdeterminowane awokado potentatem rynkowym Polski.
Witaminowa posoka nadciera!
Balisty cytrós-samobójca atakuje polski rynek gosporadczy.
Zuchwałe pomidory zasypują gruszki w popiele.
Dość.
|
|
Nick:parszywa małpa
Dodano:2003-08-05 15:47:17
Wpis:cze flety w dupe ***ane na czacie wali plesnią
|
|
Nick:Złoty
Dodano:2003-08-05 11:11:30
Url:cieciu.p5.org.uk
Wpis:Nie chyba
|
|
Nick:Chuck The Great
Dodano:2003-08-04 14:09:41
Url:www.misteria.metal.pl
Email:oltph.op@ww@po.hptlo
Wpis:Bo takie głupoty napisałes ze wszystkich zatkało.
|
|
Nick:Złoty
Dodano:2003-08-03 11:23:59
Url:cieciu.p5.org.uk
Wpis:Czemu nic nie piszecie
|
|
Nick:Złoty
Dodano:2003-07-28 18:22:07
Wpis:Bolek Zapałka
Motto : *****OL BYKA W BIEGU!!!
Bolek Zapałka, czyli przekleństwo pedagoga!!!
Niesamowity człowiek ten modlił się naraz do Boga, Goga i Magoga. Czasem to w ogóle się nie modlił, tylko się BODLIŁ ALBO gilgał syfa pod pachą LUB TEŻ rozciągał człona jak puzona. Kiedy już z człona coś odskakiwało, dawał luzu.
Bolek cierpiał na stwardnienie rozsiane. Coraz to twardniała mu noga, ręka, a raz cały stwardniał i wyglądał jak betonowy manekin świra. Co gorsza, z jego dupy dobiegał zwierzęcy ryk!
I nikt by nie pomyślał, że Bolek myślał właśnie, że jego ulubiony typ kobiet to sztuczne blondynki na wózkach inwalidzkich na gąsienicach codziennie mające nową głowę razem z kapeluszem przyszytym na stałe do skóry! Od tych myśli stwardnienie mu przeszło i Bolek od razu wymiękł jak gumowa piłka wypełniona śrutem. Pobiegł szybko do swojej dziewczyny by z nią pogadać. Biegnąc wbił się w betonowy murek, co przypomniało mu cholernie ważną rzecz - ze swoją dziewczyną to w ogóle postępował bardzo odważnie. Już na pierwszej randce wsadził jej palca do dupy. Poznali się też oryginalnie. Ona czekała na autobus, a on na samochód, żeby go przejechał. Stali o pięćdziesiąt metrów od siebie, ale i tak usłyszeli jak jednocześnie zaburczało im w brzuchu. ALE SKOŃCZMY Z TYMI DYGRESJAMI!!
Bolek pomyślał, że warto by było się gdzieś zabawić, więc poszedł na koncert. Na bramce stał wujek Bolka, więc Bolek zamiast biletu bez namysłu podniósł wujka do góry i roztrzaskał go o czaszkę. Kiedy wparował na salę koncert właśnie się zaczynał. Występował znany przy*****al Stefan Beton. Bolek z niesmakiem patrzył jak Stefan w gumofilcach wygibywał się po scenie. W końcu zrobił taki rozkrok, że pękło mu krocze i jaja wypadły na deski. Ktoś kopnął je w tłum! Zaryczał do mikrofonu:"Oddajcie mi moje jajaaaa!!!" Oddali mu, ale już ktoś rozgniótł je z glana. Stefan przytknął je do gęby i desperacko próbował nadmuchać, ale NIE CHCIAŁY SIĘ NADMUCHAĆ!!! Wsadzał je w szczelinę w kroczu, ale znowu wypadały, więc z rozpaczy je połknął, chwycił się w kroku i potrząsnął mocno aż STRZELIŁO MU COŚ W POŚLADKACH!!! Odbytnica zaczęła mu pulsować razem z żyłą w skroni. Oba organy zaczęły się ze sobą ścigać, który pierwszy wybuchnie!! Pierwsza wybuchła odbytnica, zalewając tłum brązowym, rzadkim, straszliwie śmierdzącym płynem! Od eksplozji majty spadły mu z dupy razem z kupą.
Od tego Bolek poczuł się osłabiony i pobiegł do kibla.
Kiedy już siedział na kiblu, ktoś zapukał do drzwi. Bolek ryknął wściekle:"Proszę!!!" i usłyszał oddalający się rechot. Nagle kibel usunął mu się spod dupy i otwarła się pod nim gigantyczna czeluść, z której dobiegł gromowy głos: "PRZYSZEDŁEM, ABY WAS... ZA*****OLIĆ!!!"
Bolek za***iście przerażony s*****alał z kibla, aż ciągnął się za nim papier toaletowy przylepiony do resztek kupy u wylotu dupy.
Odbiegł bardzo daleko i wysoko, do swojego kumpla Władka. Władek przyjął go serdecznie jak cholera, *****olnął w plechy i oznajmił, że są na dwudziestym piętrze. Przed wylotem Władek poradził Bolkowi:"Zbombarduj wszystko!!!"
Na te słowa Bolek rozebrał się do goła i wyskoczył przez okno sikając w locie. Gdy już wbił się czołem w beton na dole z opóźnieniem spadła na niego własna kupa.
|
|
Nick:Złoty
Dodano:2003-07-28 18:21:10
Url:cieciu.p5.org.uk
Wpis:A co to tak za*****ala?!-Naddźwiękowy tramwaj!
Total Pacjent Atak
Halina i Robaku
Ruszyli do ataku
Ziejąc ogniem z baku!
Robaku miał nunczaku,
Halina - karabina.
Wyleciały na nich
Pralki i sedesy
Żółte bumerangi
Białe betoniarki
Rozwaliły część ekipy!!!
Więc ekipa do wymiany!!!
Dołączyła Kacha
Prując z kałacha
A potem Walery
Siekąc z giwery.
Dołączył też Smoku
Ze skinem u boku.
Wyleciały na nich
Słonie i gazrurki
Rozpędzone glany
Krwawe manekiny!
Rozwaliły część ekipy
Więc ekipa do wymiany!!!
Ekipa do zsypu!!!
|
|