Nick:M.K.M.N.
Dodano:2003-07-31 17:04:40
Wpis:>
> > > Subject:
> historia pewnej
> > > znajomości...
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > > -
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > > "Pewnego dnia, był to jeden z pierwszych dni w nowym
> liceum,zobaczyłem
> > > chłopaka z mojej klasy wracającego do domu. Nazywał się
> Kyle. Wyglądało na
> > > to, że niósł ze sobą wszystkie książki.
> > > Pomyślałem sobie: "Dlaczego ktoś, w piątek, miałby nieść do
> domu wszystkie
> > > swoje książki? To musi być skończony osioł."
> > >
> > > Miałem sporo planów na ten weekend (imprezy, mecz futbolowy
> jutro
> > > popołudniu), więc wzruszyłem ramionami i poszedłem dalej.
> > >
> > > Kiedy szedłem zobaczyłem grupę dzieciaków biegnących w jego
> stronę. Wpadli
> > > na niego, wyrwali mu z rąk wszystkie książki i podstawili
> nogę, tak że
> > > wylądował w kurzu. Jego okulary poleciały w powietrze i
> zobaczyłem jak
> > > wylądowały w trawie około pięciu metrów od niego. Spojrzał w
> górę i
> > > zobaczyłem bezgraniczny smutek w jego oczach.
> > >
> > > Moje serce wyrwało się ku niemu, więc podbiegłem do niego, a
> kiedy czołgał
> > > się, rozglądając się wkoło w poszukiwaniu swoich okularów,
> zobaczyłem w
> > > jego
> > > oczach łzy. Podałem mu okulary i
> > > powiedziałem:
> > >
> > > - Ci faceci to dupki. Powinno się im dokopać!
> > >
> > > Spojrzał na mnie i powiedział:
> > >
> > > - Hej, dzięki!
> > >
> > > Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, jeden z tych
> uśmiechów
> > > wyrażających prawdziwą wdzięczność.
> > >
> > > Pomogłem mu pozbierać książki i zapytałem gdzie mieszka.
> Okazało się, że
> > > mieszka niedaleko mnie, więc zapytałem dlaczego nigdy
> wcześniej go nie
> > > widziałem. Powiedział, że wcześniej
> > > chodził do szkoły prywatnej.
> > >
> > > Nigdy wcześniej nie kolegowałem się z chłopakiem ze szkoły
> prywatnej. Całą
> > > drogę do domu rozmawialiśmy, a ja pomogłem mu nieść książki.
> Okazało się,
> > > że
> > > był całkiem fajnym chłopakiem.
> > > Zapytałem czy nie chciałby pograć z moimi przyjaciółmi w
> > > piłkę.Odpowiedział, że tak. Trzymaliśmy się razem przez cały
> weekend,a im
> > > lepiej poznawałem Kyle'a, tym bardziej go lubiłem. Tak samo
> myśleli o nim
> > > moi przyjaciele.
> > >
> > > Nastał poniedziałkowy poranek, a Kyle znów szedł z naręczem
> swoich
> > > książek. Zatrzymałem go i powiedziałem:
> > >
> > > - Jeśli codziennie będziesz nosił te książki, dorobisz się
> niezłych
> > > muskułów!
> > >
> > > Roześmiał się tylko i podał mi połowę książek.
> > >
> > > W ciągu następnych czterech lat, Kyle i ja bardzo się
> zaprzyjaźniliśmy.
> > > Kiedy staliśmy się seniorami, zaczęliśmy myśleć o pójściu na
> studia. Kyle
> > > zdecydował się na Georgetown,
> > > a ja wybierałem się do Duke. Wiedziałem, że na zawsze
> pozostaniemy
> > > przyjaciółmi i że ta odległość nigdy nie będzie problemem.
> On zamierzał
> > > zostać lekarzem, a ja chciałem dostać
> > > sportowe stypendium.
> > >
> > > Kyle miał wygłosić mowę pożegnalną na zakończeniu roku, więc
> musiał się
> > > przygotować. Drażniłem się z nim, mówiąc że jest kujonem.
> Byłem bardzo
> > > zadowolony, że to nie ja będę musiał stanąć na podium i
> wygłosić mowę. Na
> > > zakończeniu roku,zobaczyłem Kyle'a. Wyglądał wspaniale, był
> jednym z tych
> > > facetów, którzy odnaleźli się podczas nauki w szkole.
> Przybrał na wadze i
> > > właściwie, to wyglądał dobrze w okularach. Miał więcej
> randek niż ja i
> > > kochały go wszystkie dziewczyny. Matko,
> > > czasami byłem zazdrosny!
> > >
> > > Dzisiaj był jeden z tych dni. Widziałem, że denerwował się
> mową. Więc
> > > szturchnąłem go w plecy i powiedziałem:
> > >
> > > - Hej, wielkoludzie! Będziesz wspaniały!
> > >
> > > Spojrzał na mnie z jednym z tych wyrazów twarzy (tym
> wyrażający
> > > wdzięczność) i uśmiechnął się.
> > >
> > > - Dziękuję - Powiedział.
> > >
> > > Kiedy rozpoczął swoją mowę, odchrząknął kilka razy i zaczął:
> > >
> > > - Zakończenie roku, jest czasem kiedy dziękujemy
> ludziom,którzy nam
> > > pomogli przejść przez te trudne lata. Swoim rodzicom,
> nauczycielom,
> > > rodzeństwu, może trenerom... ale najbardziej swoim
> przyjaciołom. Chcę wam
> > > powiedzieć, że bycie przyjacielem jest najlepszym darem jaki
> możecie im
> > > dać.
> > > Zamierzam opowiedzieć wam pewną historię.
> > >
> > > Spojrzałem z niedowierzaniem na mojego przyjaciela, kiedy
> opowiedział o
> > > dniu, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy.Podczas tamtego
> weekendu
> > > zamierzał się zabić. Opowiedział w jaki sposób opróżnił
> swoją szafkę, żeby
> > > jego mama nie musiała później tego robić, i jak niósł swoje
> rzeczy do
> > domu.
> > > Spojrzał na mnie i uśmiechnął się słabo.
> > >
> > > - Dzięki Bogu, zostałem uratowany. Mój przyjaciel uratował
> mnie przed
> > > zrobieniem tej strasznej rzeczy.
> > >
> > > Usłyszałem szept rozchodzący się po tłumie, kiedy ten
> przystojny,
> > > popularny chłopak opowiadał o swojej słabości. Zobaczyłem
> jego mamę i tatę
> > > uśmiechających się do mnie w ten sam, pełen wdzięczności
> sposób. Dopiero
> > > wtedy zdałem sobie sprawę z jego głębi.
> > >
> > > Nigdy nie oceniaj zbyt nisko swoich czynów. Jednym drobnym
> gestem, możesz
> > > odmienić życie innej osoby. Na lepsze lub na gorsze. Bóg
> stawia nas na
> > > czyjejś drodze, abyśmy w jakiś sposób
> > > wpłynęli na życie innej osoby. Szukaj Boga w innych.
> > >
> > > Masz teraz wybór, możesz:
> > >
> > > 1) przesłać ten list do swoich przyjaciół, albo
> > >
> > > 2) usunąć go i żyć tak jakby nie dotknął on twojego serca..
> > >
> > > Jak widzisz, wybrałem pierwszą możliwość.
> > >
> > > "Przyjaciele są jak anioły, które stawiają nas na nogi, kiedy
> > > nasze skrzydła zapomniały jak się lata."
> > >
> > > Nie istnieje żaden początek ani koniec...
> > > Dzień wczorajszy jest historią.
> > > Dzień jutrzejszy - tajemnicą.
> > > Dzisiejszy jest - darem."
> > >
> > >
|