tutaj \"piszta co chceta\" :-)))) < teksty nie są cenzurowane ale BigBrat luka >

« 1 2 3 4 5 ... 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 ... 80 81 82 83 84 »
Nick:adminek Dodano:2004-02-18 00:01:50 Wpis:a tak sobie sprawdzam programa czy tak se zmienia ip :-)
Nick:makro cacy cacy hau hau Dodano:2004-02-17 18:32:18 Wpis:taki piesek tak cieka na zajęcia sobie, bez smyczy i bez kagańca nawet tak haaaaaau. no. tak właśnie. szok. A co do wielkiego sporu takiego biedronka-tesko kontra m1 to tak trudno dojść będzie do porozumienia handlowego takiego, albowiem gusta różne aczkolwiek azali wżdy jednakże zupełnie inne tak.lWIJUYREBV UEATOBVQUY4TRVO chyciło mnie. tak na koniec. no. szok. pa. hau. cacy.
Nick:tesko Dodano:2004-02-17 18:27:05 Wpis:I jeszcze cos!Jesli nas jest dwoch a ty jestes sam to ciekawe kto ma tutaj zly gust.Moj drogi.Jestes po prostu w mniejszosci.Musisz sie jeszcze wiele nauczyc.I pomyslec nad tym aspektem!
Nick:tEsKo Dodano:2004-02-17 18:17:59 Wpis:Otoz.Drogi Em jeden.Moj gust ciagle stoi na dobrym poziomie. I szybko chyba sie to nie zmieniCo za tym idzie: fundamenty biedronki tez maja cos w sobie. Sa takie w jego stylu.Nie sadzisz? I prosze tutaj bez podwazania moich gustuf...!!!Juz wole miec takie biedronkowe niz takie emjednowe wywiniete w gore...ooooooo tak.Wiesz?poza tym to pzdry dla Mlodo Radomszczaanof. Dzis jest spotkanie.No.papapa.A nie skomentujez kufajki?
Nick:Peter F. Drucker Dodano:2004-02-16 23:24:38 Wpis:Wszystko zbyt szybko sie zmienia a jedyną stałą jest właśnie zmiana.
Nick:esteban Dodano:2004-02-16 20:21:05 Wpis:hola! no tak sie zaczelo i tak z kopyta takiego wielkiego. dyskont spozywczy biedronka zaprezentowal mi dzisiaj po raz pierwszy tak podczas transportu swoje nowe "fundamenty" - specjalisci z tesco beda wiedziec o co chodzi. szczerze tak mowiac tesco tak wczesniej tak reklamatyzowalo ze spox super tak jej sie ta nowosc podoba ale musze przyznac ze malo co odbiega to porazką od fundamentów fundamentalnych z ostatniej partii. i tak jeszcze karabibieri mowil ze tamagoczi tez sie tak to super podobało. FFFFFFFaarara UUUUUUUUbubu CCCCCCCecece KKKKKKKikiki. Tessa gdzie ty zostawilas taki dobry gust??? A taki piesek nasz co robi - widze ze wszystko w porzo bo juz tak nawet zaczal ladnie szczekac na xiendze pozdro piesku-hau hau cacy cacy!!! no i tak jesio pezzetdeery dla reszty klanu krokowskiego. Czekamy jeszcze na Całą Salę zeby wszystko moglo wrocic do normalnej normy!!!
Nick:makro takie Dodano:2004-02-16 18:35:47 Wpis:i tak to właśnie wylądowałyśmy w krakusewie takim again...ale nie żebyśmy się tak smuciły czy co. przynajmniej u makro obroty handlowe na dość dobrym poziomie, a i stosunki wymienno-odmienno-obrotowo-ekonomiczne zupełnie spox. ciekawe jak zaczał sie nowy taki okres handlowy u takiej biedronki i m1 takiego,no bo wiadomo - nowe możliwości, szanse.... buzi buzi cacy cacy pa pa
Nick:adminek ;-) Dodano:2004-02-16 16:01:44 Url:normalnie taka madrosciowa Wpis:Budujesz rurociąg czy nosisz wiadra?

"Pewnego razu istniała mała, osobliwa wioska.
Była ona wspaniałym miejscem do życia, poza jednym problemem.
Jeżeli nie padało, wioska nie miała wody. Aby rozwiązać ten
problem raz na zawsze, starszyzna wioski postanowiła urządzić
przetarg na zorganizowanie stałego zaopatrzenia wioski w wodę.
Do wykonania tego zadania zgłosiły się dwie osoby i starszyzna
przyznała kontrakt im obu. Uważano, że mała rywalizacja
przyczyni się do utrzymania cen na niskim poziomie i zapewni
dodatkowe zabezpieczenie dostaw wody.

Ed, będący pierwszą osobą, z którą podpisano kontrakt,
natychmiast udał się po zakup dwóch wiader i zaczął biegać
drogą, która prowadziła do odległego o 1,5 km jeziora.
Natychmiast też zaczął zarabiać pieniądze, jako że pracował
od świtu do zmierzchu, dostarczając wodę przy użyciu dwóch
wiader. Wlewał ją do wielkiego betonowego zbiornika, który
zbudowała wioska. Każdego ranka musiał wstać, zanim wioska
obudziła się, aby zapewnić jej wystarczającą ilość wody.
Była to ciężka praca, ale on był bardzo szczęśliwy,
zarabiając pieniądze i mając zabezpieczony dla swojego
biznesu jeden z dwóch kontraktów.

Drugi uczestnik przetargu, który podpisał kontrakt,
Bill - zniknął na jakiś czas. Nie było go widać przez
kilka miesięcy, co sprawiło, że Ed był bardzo szczęśliwy,
gdyż nie miał konkurencji. Ed zarabiał wszystkie pieniądze.

Zamiast kupować dwa wiadra, aby współzawodniczyć z Edem,
Bill napisał plan biznesu, utworzył spółkę, znalazł
inwestorów, zatrudnił prezesa i po sześciu miesiącach
powrócił z brygadą roboczą. W ciągu roku jego zespół
zbudował wielki rurociąg ze stali nierdzewnej, który
połączył wioskę z jeziorem.

W trakcie uroczystego uruchomienia rurociągu, Bill
oświadczył, że jego woda jest czystsza niż woda Eda.
Wiedział, że były skargi, iż woda Eda jest zanieczyszczona.
Bill obwieścił również, że może dostarczać wiosce wodę
24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Ed mógł dostarczać
wodę tylko w dni robocze. Nie pracował w weekendy.
Następnie Bill oświadczył, że za tę wyższej jakości
wodę i pewniejsze dostawy będzie pobierał 75% mniej
niż Ed. Wieś ucieszyła się i natychmiast udała się do
kranu rurociągu Billa.

Aby podołać współzawodnictwu, Ed natychmiast obniżył
swoją cenę o 75%, kupił dwa wiadra więcej, zastosował
pokrywy i zaczął nosić po cztery wiadra. Chcąc sprostać
konkurencji, wynajął swoich dwóch synów, aby pomogli
mu na nocnej zmianie i w weekendy. Gdy jego chłopcy
wyjeżdżali do średniej szkoły, powiedział im:

- Pamiętajcie, że pewnego dnia ten biznes będzie
należał do was.

Po skończeniu szkoły jego dwaj synowie z jakiegoś powodu
nie powrócili. Ed zatrudnił pracowników do pomocy.
Pojawiły się również problemy ze związkami zawodowymi.
Związki domagały się wyższych płac, większych
uprawnień i żądały, aby członkowie związku nosili
tylko po jednym wiadrze.

W międzyczasie Bill zdał sobie sprawę z tego, że
jeśli ta wioska potrzebuje wody, inne też jej potrzebują.
Zmodyfikował plan biznesu i wyruszył na sprzedaż swojego
systemu dostawy wody dla wiosek rozmieszczonych na całym
świecie; był to system wysoce wydajny, o niskim
koszcie i dostarczający czystą wodę. Bill zarabiał tylko
jeden grosz od wiadra dostarczonej wody, ale codziennie
dostarczał miliardy wiader wody. Bez względu na to czy
pracował, czy też nie, wszystkie te pieniądze wpływały
na jego konto bankowe. Bill zbudował rurociąg "dostarczający"
mu pieniądze, podobnie jak wodociąg dostarczał wodę
mieszkańcom wioski.

Bill żył szczęśliwie i dostatnio, a Ed ciężko pracował do
końca swojego życia i zawsze miał problemy finansowe. Koniec".

To opowiadanie o Billu i Edzie było moim przewodnikiem
przez całe lata. Pomagało mi w procesie podejmowania
życiowych decyzji. Często pytałem siebie:

"Czy buduję rurociąg, czy też noszę wiadra?"

"Czy pracuję ciężko, czy mądrze?"
Nick:esteban Dodano:2004-02-15 23:47:19 Wpis:tak siedze tu siedze i tak recenzezuje i tak caly czas ........ co za zywot ....... ale takie ruskie sie tak stara caly czas i tak sie stara ......... spox!
Nick:esteban Dodano:2004-02-15 12:41:51 Wpis:hola. no w koncu po takim moim zazaleniu na gg zabka posluchala i tak zrobila co miala zrobic. wszystkich ktorzy oczekuja na maxymalny wypas na maratonie od razu musze sprowadzic na ziemie i powioedziec ze bedziemy mieli bulki praktycznie tylko na jedną przerwe - sa to skutki naszej cudownej ustawy jeszcze cudownejszego "parlamentu"
« 1 2 3 4 5 ... 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 ... 80 81 82 83 84 »