Imprezy:)

Nick:mateuszek1 Dodano:2006-07-04 01:02:18 Url:http://one6.pl/ Wpis:gratulacje... bo jest za co :)
Nick:narvana Dodano:2005-05-07 08:25:22 Wpis:Tak ...to była moja pierwsza impreza w ,,wicku,,finał jej był taki ,że wraz z kolegami musiałam wlec spitą do nieprzytomności towarzyszkę zabaw do domu za rączki i przez las.Jak już sie szczęśliwie udało wnieść ja na droge to okazało sie ze trampki po drodze pogubiła więc ją zostawiliśmy i do lasu butów szukać.Pozdraiam wtajemniczonych!!!
Nick:Mapet Dodano:2005-04-30 20:57:13 Wpis:Wszystko odbywało się w Bińczu. To była najlepsiejsza impreza w moim życiu, była ciotka, był Wujas, byli kuzyni, byli kumple, była wódka, było piwo, no i nie mogło zabraknąć chociaż jednego symbolicznego "pocisku" (jabola) przywiezionego przeze mnie, dziwne oni tam mają te winiacze, w Lęborku takich nie ma :(... Było zabawnie, piliśmy, jedliśmy, tańczyliśmy, wyszliśmy nawet na "miasto" w poszukiwaniu miejscowych ****, ale żadnej nie spotkaliśmy, natknęliśmy się za to na miejscową mafię, nas 5 ich 9 wiec idziemy cicho, nagle najmlodszy z nas (calkiem trzezwy) w*****ala sie miedzy nich i zaczyna do nich z ****y strzelać, ale chyba chlopaki się bali bo nie zareagowali... Po powrocie do domu pamietam ze poszliśmy wszyscy do kuchni i urządzilismy pijackie zawody na rękę, zająłem zaszczytne 8 miejsce (przed najmłodszym Radkiem :))Wróciliśmy do stołu i znowu picie, nagle czuję że nie moge, odchodze od stolu i wychodze na zewnatrz, za mna idzie Tomek, on mnie prowadzi, stajemy pod drzewem, ja rzygam on mnie trzyma, gdy skonczylem jakos tak zachwialo mna i wpadlismy niestety w moje świeże jeszcze rzygi, potem patinho heftał pod trzepakiem... Po pewnym czasie urwał mi się film, obudziłem się z głową przy misce pełnej rzygów i na obsikanym materacu, spodnie też miałem zespawane. Teraz trzeba sie bylo jakos zorganizowac, zjesc sniadanie, troszeczke wytrzezwiec, sen nic nie pomogl, obudzilem sie tak samo pijany jak wtedy gdy zasypialem :( I do domciu, do Prechlau (30 km) Wbiliśmy się do cieniasa kumla i jadymy, po drodze jeszcze 3 razy sie zatrzymywalismy co bym mogl zwrocic zawartość zołądka, tak dla pewności co by mi przy sniadaniu swiatecznym nie kapnelo na stół :) Przyjezdzamy ja pysk obmylem i do stolu, trzeba bylo zjesc wszystko, wyobrazcie sobie co ja wtedy przezywalem :( Musialem zjesc biala kielbase itp. itd. Oj jak ja wtedy chorowałem... Przez dwa dni byłem skacowany.... Ale nie ma co, kcialbym to powtorzyc :D
Nick:Blady Dodano:2005-04-28 21:24:09 Wpis:Pisać o swoich i nie tylko imprezach...chcecie się napić?Dajcie znać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!