« 1 2 »
Nick:mkfmfmklemkl Dodano:2007-02-13 12:36:39 Wpis:E. z góry założyła , że R. nie jest zdolny sprostać jej oczekiwaniom i wolała od razu odmówić niż mu je przedstawić.
E. wykazała przerażającą małostkowość. Kochanie polega na całkowitej akceptacji , wraz z wadami drugiej strony , ale i na docenianiu jej starań do zmian. E. nie zdobyła się ani na jedno , ani na drugie.
E. formułując swoje wymagania , uczyniła to w sposób najbardziej upokarzający , jaki tylko mógł być : dostosuj się , to może coś z tego będzie. Jest to mniej więcej taka skala przedmiotowego traktowania drugiej osoby , jakby R. kazał jej się rozebrać i stwierdził , że najpierw ją obejrzy i obmaca , a potem zastanowi się , czy chce z nią być.
E. świadomie go oszukiwała , do końca utrzymując , że jej obawy mają charakter wewnętrzny , a z nim wszystko jest w porządku , oraz że chodzi po prostu o to , iż nie czuje się gotowa , bo to nieodpowiedni moment w jej życiu.
E. w przemyślany sposób bawiła się jego uczuciami , twierdząc , że może mu dać jakąś nadzieję , a potem wycofując się z tego i uzależniając jakąkolwiek rewizję swojej decyzji od zadośćuczynienia wszystkim jej wstępnym warunkom.
Działaniami E. powodowało wszystko , tylko nie elementarna choćby dbałość o drugą osobę. Oczekiwała bezwarunkowego podporządkowania się postulowanym przez nią zmianom , nie obiecując nic w zamian.
E. w stosunku do niego stosowała prawie zawsze metodę szantażu emocjonalnego. Na każdy jego postulat , analizę sytuacji czy słowa krytyki reagowała samooskarżeniami i groziła odejściem , wykorzystując te środki do forsowania swoich żądań.
Nick:dziobak8 Dodano:2006-07-03 23:51:21 Url:http://one6.pl/ Wpis:Bardzo fajna stronka
Nick:fasolla Dodano:2005-04-21 08:54:06 Wpis:drogi chucherku... bardzo za TOba tesknie. na wczorajszym wykladzie po godzinie ogladania zdjec kwaitkow i zapisywania ich nazw w zeszycie (linijka pod linijka wyszlo ok 4 stron) postanowilem ze nie moze sie taka wiedza zmarnowac - i tak bede mial z tego egzaminy. Ale no. dowiedzialem sie ze kwiate z serii ostatni mleczyk tej jesieni (wiosne mamy) to tak na prawdde podbial pospolity, a sa jeszcze setki kwiatkow w lesie i na polachach ktore bardzo chcialbym Ci pokazac... jakoz ze zbliza sie egzamin duzymi krokami bo juz w czerwcu, to w lipcu jak pojedziemy sobie w gorki bede pewnie w stanie nawet je nazwac... cieszysz sie?...

tesknie za Toba strasznie
Nick:Mosia ;P Dodano:2005-04-11 17:10:35 Wpis:masz racje chucher, mnie nie trzymają sie już zadne kryteria... zadna z mozliwych 'nagród' nie bedzie wymierna do mojej szeroko pojętej głupoty... nowa kategoria- pomysł godny uwagi, jestem na TAK :P
(sorry za literówki, ale czasmi szybciej pisze niż myśle...:p)
Nick:lepek Dodano:2005-04-11 09:02:13 Wpis:Mosiu! dzieki krasnoludkom fasollek nie zaczynał od szczurów....dowód matematyczny rzeczywiście godny uznania...zdaje sie w takiej sytuacji, iz nalezy Ci sie nagroda....joble juz rozdane wiec postanawiam ustanowić jakąś nową formę ukoronowania wybitnych jednostek...jakies propozycje?....a fasollek zaczął od łóżka ale ciiiii
Nick:Kasia Dodano:2005-04-09 19:01:02 Wpis:Dzięki Mosiu za iście matematyczny i jakże mistrzowski dowód < hiHi> rzecz jasna nigdy nie wątpiłam w Fasollka i nie podejrzewałam go o związki z Tą Panią na D:-)< czyt. dwukropek minus nawias>
Nick:Mosia :P Dodano:2005-04-08 19:33:06 Wpis:ekhm..
Kasiu, no pewnie ze z Fasollkime nie jest jak z Dżumą:primo: dżuma "rzucała" sie na wszystkich (określenie mi sie udało :P), i nie patrzyłą co to jest, a Fasollek jest tylko chucherka,
po drugie promo Fasollek nie zaczynał chyba od szczurów... :p
po ptrzecie primo Fsollka nikt nie chce wytępić...:p
to by było na tyle mojego skromnego wywody na temat "zadżumionego fasollka"- werdykt: podobieństwa nie widzę (c.n.u.-co należało udowodnic :p)
więc kończąć nie będe was męczyć moją bytnościa...
Nick:Kasia Dodano:2005-04-07 23:27:34 Wpis:eeee tam zaraźliwe... ja jestem jeszcze całkowicie zdrowa< szeeroki uśmiech> tylko mam nadzieję, że z Fasollem to nie tak jak z Dżumą< uśmiech>
Nick:lepek Dodano:2005-04-07 21:31:52 Wpis:bo ja też strasznie kocham swojego fasollka....a to jest zaraźliwe
Nick:agata-wiewiora Dodano:2005-04-07 17:18:57 Wpis:Ojej Fasoluś,ty to musisz tego swojego Lepka straszliwie kochać.No i to jest piękne :] Pozdro 4 Kasia :) & Rileyek
Nick:fasolla Dodano:2005-04-04 22:53:17 Url:www.fasolla.prv.pl Wpis:oj Kasiu Kasiu... zapraszam na www.fasolla.prv.pl - a forum działa.
Nick:Kasia Dodano:2005-03-29 18:59:48 Wpis:ojooooj < Kasia robi słodkie oczka> dzięki Fasollku dwuuuuuukropek nawias
Nick:fasolla Dodano:2005-03-26 21:12:41 Url:www.fasolla.prv.pl Wpis:Kasiu... ja wiem doskonale, ze jestes kobieta! I sie nie zwijam ze smiechu... serio serio... no moze troszke... ale to przez to ze shreka ogladam
Nick:Kasia Dodano:2005-03-26 18:54:46 Wpis:A co! Wiem, że wątpisz w to, że Kasia kobietą jest < i tu Fasoll lezy pod swym biurkiem wraz z moim pięknym pudełkiem=> to taka mała dygresja=> i zwija się ze śmiechu na samą mysl Kasia=kobieta> ale ... i tu te trzy magiczne kropki mówią same za siebie, ale swoją drogą to byłoby interesujące gdyby Pan Tulipan olał Panią Tulipanową i zaczął się kobietami interesować heeheh pomyślę o tym na biotechnoświrowni < uśmiech Kasi>
Nick:fasolla Dodano:2005-03-26 17:36:27 Wpis:a wystarczylo by pewnie zebys sie obok niego fajnie zakrecila a pozniej go posmyrala gdzieniegdzie i stalby ... i stalby...
Nick:Kasia Dodano:2005-03-25 19:22:58 Wpis:Widzę Fasollu, że nie dajesz za wygraną... wiesz Freud by powiedział, że masz jakiś kompleks < HeHeHe> i o mnie powiedziałby to samo HiHi
Nick:fasolla Dodano:2005-03-25 07:39:56 Wpis:ja wiem ze zadnych sznurkow nie bylo... to tak jakby murzyn owinal sobie penisa wokol szyi... albo zalozyl za glowe i powiedzial ze od tygodnia mu stoi
Nick:Kasia Dodano:2005-03-24 13:48:14 Wpis:ee tam Fasoll nie znasz się... to taka naturalna metoda jest, a żadnych sznurków tam nie było, wypraszam sobie < usmiech>
Nick:fasolla Dodano:2005-03-24 12:32:36 Wpis:ja bym raczej porownal to do przywiazywanai penisa sznurkiem zeby stal... to nienaturalne bylo
Nick:jedno z zdwojga spod lotn Dodano:2005-03-23 21:17:12 Wpis:Jaka impotencja? ? Wszak wszystko mu < przepraszam za wyrażenie>stało jak należy. Nawet viagry nie trzeba było, wystarczyła kobieca ręka nietoperza. Widocznie tak się przestraszył Kasi, że wolał sie wyprostować, żeby czasem jje pomysłowośc nie przerosła jego sił witalnych< bardzo szeroki usmiech jednego z dwojga>
« 1 2 »