Nick:mklfmkmefklmkl
Dodano:2006-12-06 01:47:46
Wpis:Pisanie takich bzdur jak przedtem powinno być karalne.
Więc w porządku. Włączając logiczne myślenie , oczywiście z pewnością nie będę robił takich idiotyzmów jak oddanie życia za jedną , choćby i najpiękniejszą , noc. Ani padał jej , znaczy z tego konkretnego powodu , do kolan i nóg.
Za to pożądanie jako takie ma się znakomicie i kwitnąco. I jeszcze zmusiło psychikę , żeby zaczęła myśleć , jak powinna być przeorganizowana relacja , gdyby doczekała się odwzajemnienia. A ta idiotycznie rzeczywiście podjęła się tego zadania , chociaż jest przecież świadoma , że nigdy się nie doczeka , a karmienie bezsensownych nadziei jest nie w porządku.
Ja się tak nie bawię.
Na styku powyższego i refleksji wypływających z samej fascynacji jej ciałem : czy umiałbym ją kochać , nadal niemiłośnie , ale tak psychicznie jak fizycznie , w ten sposób , w jaki ona by chciała być kochana? Ciało jako unikalny pojemnik na duszę? Pieszczota fizyczna , która nie przekłada się na psychiczną , tylko nią po prostu jest?
Tak. Chyba. Ale ja nie chcę tak zmieniać swoich do niej uczuć. Bo to by była zmiana w jedną stronę , chyba nie do cofnięcia. Nadziei na odwzajemnienie nie ma , więc nie ma i sensu. No i to umiejętność kochania w taki sposób jej nie oznacza , że własne ciało nabrałoby takich przymiotów , bo tak by nie było. Asymetryczność bliskości... obie strony tulą się do siebie , myślą , że czują to samo , ale to nie jest to samo.
Czy mi znowu przyjdzie płakać całą noc?
|