Nick:anaycatanaycat
Dodano:2008-09-19 15:26:23
Wpis:***
Zrozum!
Zrozum tych, którzy tracą grunt i toną,
Wołają o pomoc, by móc zacząć żyć na nowo,
Zrozum!
Zrozum to, że trzeba wiecej niż szczęścia,
By nie zginąć tam, gdzie na współczucie brak miejsca
Jej dusza zmęczona, z której zmył się blask,
Dawno zaczymała, bezpowrotnie w niej czas.
Na tą jedną chwilę, choć na ten jeden raz
Zapomnieć chciałaby, swego życia gorzki smak.
Zrzucić z siebie ogrom dzisiejszego dnia,
Ciężar brudnych szmat, ująć lat, aby było lepiej.
Znaleźć gdzieś swoje miejsce i zapuścić korzenie;
Piękny sen, drogie marzenie:
O ciszy, o spokoju, o własnych czterech kątach,
O ukochanej osobie, której teraz tak brak.
Chciałaby krok cofnąć, krzyknąć z całej siły stop;
Nie łatwo zejść z drogi, na którą rzucił ją los.
Błądzi sama, pośród szarych myśli,
Za wspomnieniami goni, pełna nienawiści;
Za ten z życiem wyścig, pełen klęsk i upokorzeń;
Przestać chciałaby lecz przestać iść nie może.
Takie są w życiu drogi, nie każdemu sprzyja los.
Czasem warto jest się zastanowić,
Gdy skończy się dzień, co przyniesie nam noc.
Gdy otwiera oczy, gasną nocne światła ulic;
Nieraz prosi Boga, by ją więcej nie obudził.
W kieszeni chowa ręce, bo tak cieplej;
Pod mostem miejsce podłe, ale chroni przed deszczem.
Kiedyś pisała wiersze, że życie jest piękne;
Teraz życie ją kopie...
Pamięta, jak było w domu przy kominku;
Dzisiaj domem ciemny pokój...
Zbyt wiele przeżyła, by go z pamięci wymazać;
Chciałaby znać słowa jakimi mogłaby z nim rozmawiać.
Mroźnej zimy pora skłania do refleksji;
To te chwile, w których smutek dławi oddech w piersi.
Chciałaby w końcu wiedzieć, że jutro będzie lepsze;
Pomóż jej uwierzyć, bo ludzie mają serce.
|
Nick:klfrfmkrmklfkml
Dodano:2006-09-09 22:06:36
Wpis:FRESK O WNIEBOWSTĄPIENIU
Kiedy śnią się nagietki twoim zakochaniom
i ciało , dobożone , szuka się w konaniu ,
pleśń wilgotna , co duszę od niego odgradza ,
marzy , że materialność muśnięcia jej dadzą ,
lecz nie dla odczuwania nerwami rozkoszy ,
która pory na skórze krwi odpływem stroszy ,
a po to , by móc - zniknąć... Gdy się ciało ścieli
przez ciałem obietnicą wieczystych rozbieleń
w oczach - zamkniętych mocą nagłej niewładnicy -
dusza pragnie się wrazem ześlizgnąć w śniewicę
zapomnienia do tkanek , budzić się na nowo
i dotknięta zmysłami , tak mocno zwariować ,
że wspomnienie mogłoby spalić się w niej wszystkie
i sycić upojenie - ślepej egoistki.
|