Nick:dmmkdfmkl
Dodano:2006-07-28 21:20:37
Wpis:KOŁYSANKA ÓSMA : BALLADA O PRZESZŁEJ KASIEŃCE
Dźwięki dźwięczą odźwierzą , płynie szara pioseńka -
rozpłakała się w lesie niekochana Kasieńka.
Zanuciła : "Z pożądań nikt mi nie skuł wyrazów ,
będę słowom - a sobie , i nikomu - a frazom".
Wynurzyli z podściółki z Rymkiewiczem Lem głowy :
"Chcesz zapomnieć we spazmie , żądze piekłom szykować?".
Z myszołowa się Baudelaire , z kory Bernhard odzywa :
"Chcesz się rozwlec w skrajnościach , myśli własne zorywać?".
"Już różniaście mnie brano , już po umień kres brałam ,
znam perwersje sapiące i parzącą mgłę ciała ,
falowanie rozpięte na frenezjach i skalę
biódr przerażeń , za małą na pojmowań wijale.
Będę płodzić , zdyszana , dzieci stworom podziemnym ,
które istnieć musiały , lecz je starła mgła ciemna ;
Będę kochać korzeńców językowych spod gleby ,
kołysańców bez imion słowotwórczej koleby ,
Z nich najbardziej Tolkiena o ostowej czuprynie ,
pana roślin nieznanych , diachronika żywiny ,
którym w sobie odczuję świt tak modry , że biały ,
aż w noc przejdą minioną żądze głupie i małe.".
Wtedy objął ją Tolkien , niepotliwy , o skórze
tak przejrzystej , że srebrnej , tak z dawności , jak z wróży ,
I zalewał ją swoją - aż po wrąbek - modrotą ,
a do dna i we szpary-szarowiary nie dotarł!
I załkała Kasieńka wtedy , wciąż tak bławatna ,
że nie może być ściółce białek deszczem przydatna!
Bo nijako rozpęknąć żywej instynkt istoty ,
która sobą się właśni choćby w mułach ciemnoty...
|