Nick:mklefmklemkl
Dodano:2006-07-27 00:22:11
Wpis:R. wrócił do Leśmiana. I znalazł tam dość dużo rzeczy , co do których nie podejrzewał , że tam są , nie wiedział o tym lub zapomniał.
Znalazł np. taki fragment , który dobrze charakteryzuje to , co E. o nim myśli , taki o ludziach , którzy krzeszą z siebie dziwne i złote iskry z wyjątkiem tej jednej , naprawdę jedynej.
Znalazł utwór z cyklu o malinowym chruśniaku o zazdrości po łożu się miotającej , który w pewien sposób dobrze oddaje jeden z aspektów jego relacji z przyjaciółkami w pewnym okresie , i fragmenty utworu o Sindbadzie , które równie dobrze charakteryzują inny (aspekt).
Znalazł utwory na wskroś muzyczne i piosenkowe , jak ten o dziewczynie gwałconej przez płanetników , ten o dębie i ten o Matysku ; znał je , ale nie zwrócił wcześniej na to uwagi.
Znalazł określenie "ukochanek" , i myśli , czy będziesz z tego powodu rzucać w posiadany przez ciebie zbiór kiszonymi ogórkami.
Równolegle trafił też jednak na mniej fajne według niego rzeczy.
Ciężką grafomanię , jak np. utwór "Koń".
Setki beznadziejnych jego zdaniem neologizmów , zwłaszcza w pierwszym zbiorze , przy których te uważane przez niego za kiepskie ohydztwa , jak okamiewanie , nawiesie czy baczny zór , są perełkami.
Koszmarna bzdura , jaką jest forma "chrzestem". Chociaż pewnie spróbujesz wykazać , że to wcale nie tak , a odstępstwo od reguł było słuszne i zbawienne.
Błąd rzeczowy , i to bardzo poważny , a mianowicie określanie w Dżanandzie lasów mianem "mangowce". Mangowcem jest R. , a te lasy nigdy nie nazywały się inaczej niż mangrowce.
|