Nick:mklekmll
Dodano:2006-05-26 21:22:33
Wpis:Czeremcho , angelikanko niebosa , nieboska ,
ogrodowi przypłotna , pilnujesz wirydarzy
we wspomnieniowym puchu , ulotnym jakby bażant
na leśnym zadrzewisku - i żaden wątły rozkaz
nie wyrwie cię z korzeniem , nie porwie do zefirów ,
brązowa stygmatyczko w klasztorze zeświecczonym ,
której ran z woli ciemnej żywicą nie zlepiono.
Mów mi szelestem jeży , kiedy ich w ściółce wyraj ,
upartym drzew chrobotem , rannym ptaków kwileniem ,
gwałć mnie myślą tą jedną , jak Donne'a Bóg w zamiarze ,
że tylko krzywdę zrobię , gdy Angeliki cienie
w kogoś wpiszę , wcałuję , wtulę , wmuszę czy wmarzę -
i sobie , i osobie , której bym na skinienie
dał się zanieistnieniem nawet wcześniej obdarzyć.
|