Nick:jijiooji
Dodano:2006-01-04 16:03:15
Wpis:>O tak, niewątpliwie trzeba, a także długo się jej uczyć ;-)
Toż samo tyczy się pisania. ;-)
>Jednakowoż nie
>moim zadaniem jest uczenie Pana pisania recenzji, bądź >pomaganie w tej
>jakże światle obranej drodze...
ROTFL , i nigdzie takiej chęci nie wyrażałem (spomiędzy których wierszy wyczytał pan , że domagam się od pana jednego albo drugiego , bo otwarcie z pewnością czegoś takiego w mejlu nie zawarłem?). Moje pytanie zresztą w ogóle nie tyczyło się pisania recenzji , a kwestii , których w pana książce nie zrozumiałem , pytanie zaś brzmi : a) dlatego , że zaliczył pan przy pisaniu skuchę , b) dlatego , że ja czegoś nie zrozumiałem , c) dlatego , że jakiś wątek zwyczajnie nie został w zbiorze opowiadań rozwinięty? Rozpisałem się na temat "Kłamcy" na forum , bo wydało mi się , że jeśli wchodzi w grę możliwość B , zostanę prędzej czy później przez kogoś oświecony , jeśli zaś możliwość A , dostrzeże to ktoś poza mną i też da znać - jest to najbliższe tematyki ogólnie pojętego fantasy forum , na którym bywam , więc wydało mi się najlepszym miejscem do takiego celu. Żeby zaś uniknąć sytuacji takiej , jak z Mickiewiczem - który indagowany po kilkunastu latach od napisania trzeciej części ulubionego dramatu wszystkich licealistów , co też do cholery miał na myśli pisząc o imieniu brzmiącym czterdzieści i cztery , wykręcał się ponoć , że teraz już nie pamięta - skierowałem uwagi również do autora. Zrobiłem to również z drugiego powodu (wymieniam te powody , bo pod koniec mejla przypisuje mi pan inne , wolałbym więc tę sprawę rozjaśnić) - zwyczajnie uważam , że autor powinien wiedzieć , co się na jego temat mówi i pisze. Wstydliwe ukrywanie się z moim zdaniem na temat np. grafomańskiego według mnie stylu niektórych fragmentów pańskiego utworu uważałbym za zachowanie przede wszystkim wobec pana nieuczciwe - i zaręczam , że nie jest to postępowanie nastawione na "dokopać Ćwiekowi" , te same bowiem kryteria stosuję wobec tych twórców i wydawców , z którymi mam kontakt i zapoznaję się z ich dokonaniami ; jeśli mam jakieś uwagi , mówię im o tym wprost.
>Miałem raczej na myśli, że nie zamierzam odpowiadać na >Pańskim forum, a
ROTFL , _moim_ forum? Co mam z nim , jego twórcami , moderatorami , a w zasadzie i resztą użytkowników wspólnego poza tym , że tam piszę?
>odpowiadanie na zarzuty wystosowane publicznie jednej >tylko osobie wydają
>mi się pozbawione sensu.
Szkoda. Odpowiadanie w jakiejkolwiek formie na zarzuty gwarantuje przynajmniej , że autor je przemyślał , niezależnie od tego , czy się z nimi zgodził , czy też po zapoznaniu się z nimi olał je totalnie.
>Jest taka niepisana zasada, że na recenzje autor
>nie odpowiada, ani ich nie komentuje.
Cóż , pana wybór. Natomiast "tradycję" tę mam za wygodny listek figowy pozwalający autorom uniknąć tłumaczenia się z napisanych bzdur. I nie , bynajmniej nie była to osobista wycieczka w pańskim kierunku.
>Rozumiem, że specjalnie na Pańskie potrzeby zobowiązany >jestem wyjaśnić
>wszystkie tajemnice książki, które otwierają mi możliwość >kontynuacji?
Wystarczy mi powyższe , to znaczy stwierdzenie , że są to celowo tam zawarte niedopowiedzenia i "tajemnice" a nie babole autora , który zaczynał konstruować świat od jego elementów najbardziej wyrazistych , po czym jak przyszło spajać to wszystko w spójną wizję , musiał się wyrzekać niektórych fragmentów albo z nich wycofywać rakiem (przypadek np. Kossakowskiej). QED , i nie rozumiem , dlaczego pan od tego nie zaczął.
>Z
>całą pewnością zauważył Pan, że zakończenie jest otwarte i >dopuszcza
>takową nawet bez zaznaczania na okładce, że Kłamca to >zbiór pierwszy.
W rzeczy samej.
>Napisałbym, że zachęcam do przeczytania ciągu dalszego, >zdaję sobie jednak
>sprawę, że zgodnie z zapisem wyczerpałem już Pańską >tolerancję dla
>grafomanii,
Bo to prawda. Co jednak nie znaczy , że mam takie zdanie o _całym_ pana utworze. Jak pisałem , zawiera on IMHO i fragmenty ładne. A jeśli ciąg dalszy będzie , nie omieszkam go przynajmniej przejrzeć (tym razem jednak uzależniając kupno od wyniku tej empi
|