Nick:ekkkdf
Dodano:2005-06-05 23:42:33
Wpis:> A mnie z kolei nurtuje druga strona tego zagadnienia: co >_ty_
> miałeś na myśli, jak to pisałeś? Naprawdę bardzo jestem >ciekawa...
Oprócz warstwy dosłownej , czyli konfrontacji tkliwego przytulenia do włosów i zamierzonej miękkości tychże z ewentualną ostrością fryzury tudzież stwierdzeniem , iż zwierzanie się , jak i płacz przy kimś , jak i cała otoczka tegoż może być dla mnie zgubna i w dłuższej perspektywie mogę się w ten sposób mocno psychicznie poranić jak włosiennicą , warstwa metaforyczno-aluzyjna , czyli relaksacyjne spoczywanie na łonie bogdanki połączone ze swego rodzaju lękiem przed ostrością (nadal głównie psychiczną) tejże - więc głęboko podświadomie może i również twoja interpretacja (która - o ile się domyślam - dotyczy stanu , w którym zaczynają dawać o sobie znać fizjologiczne konsekwencje podniecenia poprzedzającego z reguły dokonanie aktu miłosnego... ale mogę się mylić).
Przy różnych punktach widzenia mógłby z tego wyjść sporej rozpiętości wachlarz interpretacji. Dwa skrajne pomysły : dawanie ujścia swoim żądzom lesbijskim , ew. ukrywanie pod płaszczykiem opisywania pożądania do kobiety odwiecznego żeńskiego pragnienia , by być w miłości fizycznej stroną aktywniejszą , dominującą i posiadać zamiast być posiadaną mimo oczywistych ograniczeń fizycznych w tym względzie... albo też opisywanie smoczych żądz dyskretnie wybielające podmiot żywiący te żądze , co wynika z podświadomej fascynacji i uwielbienia dla dionizyjskiej strony męskości i brutalnego pożądania , a nawet wręcz swoistego odpowiednika "syndromu sztokholmskiego" względem metaforycznego psychicznego (albo i niemetaforycznego psychicznego) gwałciciela. Być może w drugim z tych wypadków w grę wchodzi również fascynacja gadzizną jaką taką , a'la "Gad" Leśmiana? Nie wiem natomiast , co symbolizuje mgła oblepiająca biodra (sperma wydaje się interpretacją przesadną ze względu nie tylko na objętość jednorazowego ejakulatu , ale i na kontekst , być może jednak mgła ma pełnić w tym miejscu funkcję swego rodzaju metaforycznego listka figowego i zwalniać autora od szczegółowszego opisu ludzko-smoczych relacji w okolicach bioder z ostrymi łuskami jako rekwizytem sadomasochistycznym). A oranie gadzią łuską kojarzy mi się z wrednym obiegowym dowcipem z Akademii Medycznej :
[Egzamin z układu rozrodczego]
- Jaki ma pani nabłonek w pochwie?
- Jednowarstwowy płaski...
- Rany boskie , kto panią tak zorał?
[Prawidłowa odpowiedź : wielowarstwowy płaski]
Bardzo ładnie pokazano również hipnotyczną moc gadzich oczu i nadano jej znaczenie metaforyczne. Brawo , Elringuś.
|