Nick:bambo5 Dodano:2006-07-03 22:26:44 Url:http://one6.pl/ Wpis:Ehhh takie zycie, takie zycie
Nick:fjjkjjf Dodano:2005-06-04 13:24:49 Wpis:Owego wiosennego piątkowego ranka Bartosz Woźniak zwlekłszy się z pościeli postanowił popełnić czyn zły i
niegodny , do której to kategorii w jego mniemaniu z pewnością kwalifikowało się kompletnie olanie nauki historii sztuki - mimo , że w nadchodzącą sobotę przypadał Dzień Ostatniej Szansy , a pani Sulkiewicz w bardzo dosadny sposób stwierdziła , że w razie nie zaliczenia przez Bartosza jej przedmiotu czeka go egzamin komisyjny.
Nawet jednak w przypadku , gdyby Bartosz nie obudził się z wyżej wzmiankowanym postanowieniem , i tak nie miałby szans pouczyć się historii sztuki , ponieważ był tego dnia umówiony na randkę z niedawno poznaną dziewczyną. Mimo , że nie znał nawet jej nazwiska , zadzierzgniętą pomiędzy nimi relację uważał za głęboką , a choć była od niego wyraźnie starsza o kilka lat , przy swoim wyglądzie chłopak mógł spokojnie uchodzić za jej rówieśnika. W miarę coraz częstszych spotkań z tym ślicznym , naiwnym dziewczęciem posługiwał się też z coraz większą biegłością owym zawiłym , egzaltowanym stylem wypowiedzi znanym z blogów cierpiących na uporczywy ból istnienia gotów albo też z poezji Krzysztofa Kamila Baczyńskiego , który kilkanaście kolorów potrafił opisać setką tysięcy trudnych słówek , a umiejętność tę posiadał już od siedemnastego roku życia.
I Bartosz Woźniak miał siedemnaście lat. Na każdym spotkaniu mówił dziewczęciu , że jego dusza jest pełna radości i rozjarza się wciąż na nowo żarem uniesienia , prowadził ją na Plac Zamkowy słuchać grania dzwonów z kościoła sakramentek i stojąc na brzegu skarpy wiślanej , deklamował :
- Oto dźwięki , które gasną w świątynnej ciszy komnat , najmilsza , gdy tymczasem pożoga ironicznych wykrzykników latarni ulicznych wnosi wciąż na nowo światło w nasze oczy , upragnione światło pożądania pełnej jasności , piękna światła , co jarzy się , oświetla , płonie świetliście , błyska w płomieniach lamp świecących...
Tu tracił rezon i milkł , a ona , spoglądając na niego z kornym uwielbieniem i naśladując jego sposób zwracania się do niej "najmilsza" , kontynuowała :
- Tak , najmilszy! Światła te świecą , rozświetlając nieprzeniknioną ciemność ciemną i pustą jak pustynia , po której jadą smutni... - i tak dalej w tymże podniosłym stylu.
Szli w stronę metra staromiejskimi uliczkami , a on jej mówił o wyniosłym pięknie i cichej intymności zaułków pod spadzistymi dachami starych kamienic ; nagle pociągnął ją szybciej , bo na rogu pewnego budynku widniał napis "Zanieczyszczanie wzbronione" , a właśnie przed chwilą wykonał ruch ręką w tamtym kierunku , mówiąc , że dusza spragniona ciszy chroni się do takiego milczącego zakątka , w gęstniejący półmrok starych arkad , tu szukając spełnienia tęsknoty do piękna.
Ona , niewiniątko , ujrzawszy ów napis , spytała , kto i jak zanieczyszcza.
- Nawet spojrzeniem można piękno zbezcześcić - odparł z patosem. - Plugawe spojrzenia wpijają się jak szatan w ciche zakątki i rozsiewając wokół dławiące przerażenie , jak buldożery zguby kończą dzieło zniszczenia. Chodźmy już!
Ona jednak stała jak wryta przed napisem "Zanieczyszczanie wzbronione" i spytała z wyrazem pewnego podniecenia oraz łagodnym zdumieniem na twarzy :
- Czy odnosi się to i do psów , najmilszy?
Bartosz skinął smutno głową , czując ukłucie w okolicach serca po tym pytaniu , które to małe , dobre dziewczę stawiało w jego oczach w zupełnie innym świetle. Pojął , że wie ona już , czym jest świat i jego nieprawości , rzekł więc :
- Jakże droga jest samotność , jakże droga jest cisza i pieśń lasów , gdy życie nie jest niczym skalane , a przyziemne sprawy człowieka nie mają do nas przystępu. Życie ,
najmilsza , to bój , to walka z nieustannymi zakazami ,
zdawanie sobie sprawy z rzeczy i czynów , co do których chcielibyśmy , aby pierzchły , uciekły daleko , daleko , w niezmierzony przestwór.
Ujął rękę bogdanki i pobiegli w dół Długiej , ale tak się nieszczęśliwie złożyło , że Bartosz zagapił się i niemal staranował panią Sulkiewicz , wlokącą się akurat w przeciwną stronę z nosem w katalogu nowej wystawy Muzeum Archeologicznego.
Puścił więc najdroższą i drżąc
Nick:Administrator Dodano:2005-01-15 12:25:24 Url:www.prv.pl Wpis:Dziękujemy za założenie u nas księgi gości