Nick:jujdfjkjkdf
Dodano:2005-05-09 16:55:25
Wpis:MÓJ MANIFEST POETYCKI ALBO Z RYMKIEWICZEM ROZLICZENIE
Nie z tego mitu jestem i z nie z tej bajędy
Wspólne są tylko mszyce grusze i legendy
Nie ma wartości znikły harmonia i wagi
To sprawa z innych szuflad niż na IRCu lagi
Świat nic ci nie narzuca pokaż cóżeś warty
Teraz nic już nie zwalisz na myśli bękarty
Co płodami tradycji państwa lub kościoła
Wybór jest twój choć na cię z tylu stron ktoś woła
Człowiek obok natury natura człowieka
Ten paradygmat który nie ścigan ucieka
Ta symetralna myśli ta wioska globalna
Rimbaud z Leśmianem obok stosunków analnych
Te krzyki i bełkoty te myśli skowyty
Ten człowiek który uczuć jest ciągle niesyty
To łkanie w wirtualnych szklarniach odmian kruchych
Te słodkosenne łoża łabędziego puchu
Ta cisza emotikon w komunikatorach
Ta mowy metamorfoz nieuchwytna zmora
Te trąby spod Jerycha te transowe rytmy
Ooops I’ve done it one more time , hit me baby , hit me
Te strzechy co Mickiewicz widział w swych marzeniach
Ten zawód Miriamowy gdzieś w nicości cieniach
Ten splot myśli ta bajka znów bez happy endu
My jesteśmy Penteusz żadnych więcej błędów
My jesteśmy Penteusz nie spłoną na stosie
Twoje bachantki bo są z nami Dionizosie
Węże pousypiały na lilii łodygach
A tu pyłek dmuchawca kręci się jak fryga
Co Rymkiewicz co ogród co słuchacz co granie
Tam widać uniwersum w jednym teorbanie
A posępna melodia w nicość się oddala
Cóż stało Kordianowi się iście oszalał
Kordian gra sobie w Quake’a trolluje na forach
Poezja też zostanie w tych sieciowych borach
I Rymkiewicz w tych sobie nieznanych rejonach
Trwa gdzie Leśmian z Rimbaudem czepiają się sonat
Żeby ich stąd na dźwiękach zabrały w niebiosa
I z powrotem spadają w pirackie pornosy
|