Joł

Nick:bambo1 Dodano:2006-07-03 22:13:59 Url:http://one6.pl/ Wpis:Fiu fiu
Nick:sdfkkodfkop Dodano:2005-04-20 22:37:57 Wpis:SANDRA. PORTRET WIECZORNY.

- A co , jeśli tam są tylko pająki albo coś w tym rodzaju – powiedział nagle Swidrygajłow.
- Wariat – pomyślał Raskolnikow.
Fiodor Dostojewski , Zbrodnia i kara

Na pajęczynach utkanych przez Sandry lęków pająki
Łzy jak gwiazdy spadają , by senne wydzwaniać gamy ,
Swidrygajłow wygraża , że uczuć jej będą pąki
Po śmierci po wieki wieków na strachu pal nanizane.

Swidrygajłow wygraża , że pośród pajęczyn wieczność
Logicznie prawdopodobną superpozycją jest stanów
I zastanawia się Sandra , czy łatwiej jest ostateczność
Znieść rozpuszczoną w jedności białkowych oceanów.

Wycie w języku francuskim wystrasza z pokoju kota.
Ściszywszy , chowa się Sandra pod włosów swych baldachimem
I w okryciu Godivy wsłuc***e się w serca młotek
Myśląc , czy w lecie zdoła ciepła nałapać na zimę.

W koszmarach sennych pająki obrzucają ją lodem ,
Po czym z wizytą do niej przychodzą w czas przeziębienia.
A poza snem szczęki świata czają się tuż za ogrodem
I tylko jej im trzeba , by móc się wziąć do gryzienia.

Rozbiera się Sandra ze smutków i nocną wkłada koszulę.
Cisza wokół. Kamiennych lwów nic nie zmusi do ryku.
I w błędne na własny temat teorie mocno się wtula
Przechodząc w sferę , gdzie próbnie jej byt na chwilę zanika.

Z impetem brnąc samoistnie w głąb swego eksperymentu
Tonie w bagnie , gdzie zamiast żab są pająki , dech łapie
I o tym , że ktoś po niej zapłacze , pragnąc pamiętać
Mozolnie się po grzybieniach zdradnych na stały ląd drapie.
Nick:Administrator Dodano:2005-01-08 01:48:13 Url:www.prv.pl Wpis:Dziękujemy za założenie u nas księgi gości