Nick:kodfkdf
Dodano:2005-04-12 18:32:29
Wpis:Miałem się już nie wypowiadać w tym topicu , ale Tallis zwabiła mnie z powrotem.
[quote="Tallis Keeton"]Bo _moim zdaniem_ nie rozumiesz. Bo IMO zamiast szukać jego sensu, czepiasz się błachostek rozbierajac go na atomy.[/quote]
To znaczy sens udało mi się znaleźć mimo tych "błachostek". Co nie znaczy , że można sobie resztę olać , bo w tym momencie sankcjonujesz byki wszelkiego rodzaju we wszystkim , byle całość była zrozumiała. Chyba nie na tym polega posługiwanie się polszczyzną.
[sarcasm] Poza tym , co da szukanie sensu , skoro jestem Nie Rozumiejącym Facetem i nie znajdę , bo posiadanie macicy jest warunkiem sine qua non napawania się poezją? [/sarcasm]
[quote="Tallis Keeton"]I co sprzecznego dostrzegłeś w tym, moim poście?[/quote]
Sprzeczność polega na tym , że jeśli IMO , to nie IYO. Jeśli coś jest twoją _opinią_ to nie jest to _obiektywne_ (bo inaczej nie byłaby to opinia , tylko fakt).
[quote="Tallis Keeton"]Twój sposób podejsica do tego wiersza, jest ilustracją tezy Tolkiena, że opowieści mityczne znaczą, jako całość, a kiedy się je zacznie rozkładać na atomy, giną.[/quote]
ROTFL! A co innego robią Elendili , niż zabijają Opowieści Mityczne Tolkiena rozkładając je na atomy , to jest analizując gramatykę quenya i sindarinu , doszukując się inspiracji LotRa aż po czasy Wędrówek Ludów , spierają się o chronologię wydarzeń z roku x Drugiej Ery na tysiące lat przed czasami Opowieści Mitycznej i takich tam? W tej chwili przemawiasz jak Adam do Neratina (kto czytał , ten wie) [Niestety , dodałbym] i jest to skojarzenie przerażające. Tak , Elendili robią jeszcze kilka innych rzeczy , ale sorry , to nie ja propaguję podejście z zakresu "Alleluja i do przodu" które odbiera sens wszelkim dyskusjom w rodzaju tej odwołującej się do rozmaitych źródeł z dziedziny historii i do wiedzy fizycznej , a mającej ustalić , jakim mieczem walczył Aragorn!
[quote="Tallis Keeton"]Wiwisekcja szkodzi.[/quote]
No. Najbardziej szkodzi biologom i biologii.
[quote="Tallis Keeton"]Zostają z nich skrawki, wypaczenia, nielogiczności i babole, którymi umysł szukający dziury w całym może się ponapawać. :)[/quote]
No to się robi tłumaczenie (albo cokolwiek innego , choćby utwór literacki) tak , żeby się nie dało do niczego przyczepić nawet mimo chęci szczerej. Tak , żeby można było wygrać każdą batalię , czy to z zawodowym specjalistą od translatoryki , czy to z amatorem. W tym momencie cytuję , parafrazując nieco , jednego z moich ulubionych tłumaczy.
[quote="Tallis Keeton"]Widać IMO to się odnosi także do poezji. Napawaj sie wiec :)[/quote]
Bzdura. "Dziejba leśna" Leśmiana (mikrodramat wchodzący w skład tomiku poezji , nie cały tomik) jest praktycznie o niczym... to znaczy jest tam oczywiście jakaś fabuła , i dałoby się tam wskazać pewne wątki , ale ogólnie rzecz biorąc prowadzi to znikąd donikąd. Ale jak ta poezja , cholera , ślicznie opowiada o niczym! Jeden z moich ulubionych fragmentów tego poety [który zresztą w ogóle należy do moich faworytów].
Natomiast "Żeglarz" jest _o czymś_. To znaczy można go oczywiście interpretować różnie , jak pokazuje choćby nasza dyskusja , ale obowiązkiem tłumacza jest przełożyć tak , żeby wielość możliwych interpretacji została zachowana i żeby dla osoby nie znającej oryginału rzecz miała sens.
[quote="Tallis Keeton"]A dlaczego uważam, że nie rozumiesz? Choćby dlatego :
[quote]
Zaraz , ten fragment jest o _uzależnieniu od żeglowania_.
[/quote]
wg mnie _cały_ wiersz jest o czymś innym, ale, jak to napisał gdzieś Tolkien, utwór znaczy, dla każdego inaczej - więc sie nie sprzeczam z twoja wersją. :) Moja jest bardziej, hmm, metaforyczna. Uzależnienia to domena literatury społecznie zaangażowaniej, a Seafarer chyba nie jest z tego kręgu :/[/quote]
Primo , dlatego pisałem , żebyś za "uzależnienia" podstawiła sobie jakieś słowo staropolskie , żeby cię nie raziło. Secundo , jeśli ktoś nie potrafi sobie znaleźć miejsca w życiu nie wykonując jednego rodzaju czynności życiowych (zażywanie narkotyków , picie , palenie , seks , whatever) to je
|