Nick:kkfkfr
Dodano:2005-02-11 15:17:49
Wpis:{Nina} Kiedy będzie główne danie?
{Nina} Jeśli ten pożar jest przystawką , gdzie zacznie się pożar będący "głównym daniem"?
{Facet} Pożar!
{Facet} Przynieście wody!
{Facet} Na taki pożar nie wystarczy!
{Tenma} Nie wysyłajcie tam wszystkich!
{Tenma} Ci , którzy zostali , za mną!
{Tenma} Tak sądziłem. Ten pożar powstał w wyniku celowego podpalenia.
{Tenma} Trzeba uważać. Rozdzielmy się!
{Dzieciak} No , no. Zjawił się kolejny miły gość.
{Nina} Nie ruszać się!
{Nina} Naprawdę strzelę.
{Dzieciak} Ależ odłóż to niebezpieczne narzędzie...
{Dzieciak} Rozkoszuj się raczej widokiem.
{Nina} Tak mi przykro. Zgaszono twoje przystawki.
{Dzieciak} Cóż , to w końcu tylko przystawki.
{Nina} To twoje ulubione danie , prawda?
{Nina} Ojej.
{Dzieciak} A może jednak zacznij się rozkoszować?
{Dzieciak} To w końcu przyjęcie powitalne dla twojego brata Johanna.
{Nina} Johann z pewnością by tego nie chciał.
{Dzieciak} O? A skąd ta pewność?
{Nina} Widziałam ją.
{Nina} Poszłam tam , gdzie zostawił wiadomość.
{Nina} Johann tego wszystkiego nie chce.
{Dzieciak} A... A co tam widziałaś?
{Nina} On...
{Nina} On w ogóle nic nie chce!
{Dzieciak} R-rozumiem.
{Dzieciak} Zrelaksuj się... Uspokój.
{Nina} To ty zabiłeś Aiszę!
{Nina} Nie dam ci zrobić więcej tak strasznych rzeczy!
{Nina} Gdzie jest "główne danie"?
{Nina} Gdzie zamierzacie podłożyć ogień?
{Facet} A niech to! Podpalili akurat w miejscach , gdzie wozy strażackie za diabła nie podjadą!
{Tenma} Zebrać wszystkich rannych! Zaraz do nich przyjdę!
{Kobieta} Tenma!
{Tenma} Znalazłaś Dietera?
{Kobieta} Podobno ktoś widział chłopca o takim wyglądzie rano w parku.
{Tenma} Dieter...
{Facet} Jest pan pewien , że nie powinniśmy udać się za nią?
{Dzieciak} Tak. Nie można wszak przerwać kolacji.
{Dzieciak} O tak , nieodrodna siostra Johanna!
{Dzieciak} Jej oczy... Mogłem w nich wyczytać , że naprawdę by mnie zabiła.
{Dzieciak} Mało brakowało , a naprawdę powiedziałbym jej , gdzie zostanie wszczęte "główne
danie".
{Facet} W takim razie... Przynieść panu resztę kolacji?
{Dzieciak} Nie. Najpierw muszę zmienić bieliznę.
{Dzieciak} Przerażająca dziewczyna.
{Nina} Zaczekajcie , zgaszę płomienie!
{Nina} Nieźle się urządziłeś , mały.
{Nina} Już wszystko w porządku.
{Heckel} Nie mam... zielonego pojęcia , kim pani jest... ale dzięki.
{Nina} Jak to się stało , że tak skończyliście?
{Dieter} To...
{Heckel} To wszystko przez tego smarkacza!
{Heckel} A już się prawie udało!
{Heckel} Dobra , idę sobie.
{Heckel} Z pewnością nie skończy się na tym niewielkim pożarku.
{Heckel} Mieszkałem tu jako mały szczylek. Znam okolicę jak własną kieszeń.
{Heckel} Gdybym chciał wszcząć pożar , tu bym tego nie robił!
{Heckel} Ten miał tylko odwrócić uwagę.
{Tenma} Wygląda na to , że udało nam się ugasić trzy pożary.
|