Nick:fjjji
Dodano:2005-01-31 20:01:07
Wpis:{Hartmann} Po upadku socjalizmu starałem się pomagać tym dzieciom , jak mogłem , ale już sam.
{Hartmann} Nie jestem jednak zbyt zamożny , więc czasem były problemy.
{Hartmann} Powinny były zostać w swoich dawnych domach sierot.
{Hartmann} Kinderheim 511 był specjalnym sierocińcem prowadzonym przez Ministerstwa Zdrowia i
Spraw Zagranicznych.
{Hartmann} Tak , w tym naszym enerdówku wszystkie sierocińce były marne , ale w tych specjalnych
działy się prawdziwe koszmary.
{Hartmann} Nie trafiały tam zwykłe sieroty.
{Hartmann} Umieszczano tam dzieci przestępców , dzieci więźniów politycznych i dzieci osób
oskarżonych o szpiegostwo.
{Hartmann} Oczywiście poddawano je tam nieludzkiej dyskryminacji.
{Hartmann} Czegokolwiek by nie zrobiono , one nie mogły zrobić niczego.
{Hartmann} To miejsce ujawniało wewnętrzną sprzeczność pomiędzy ideami socjalizmu a jego
totalitarnymi metodami.
{Hartmann} Rządowa propaganda głosiła , że umieszczone tam dzieci są wzorcowym przykładem
na reedukację , ale traktowano je tam jak więźniów.
{Hartmann} A dyrektor i wychowawcy byli najgorsi!
{Hartmann} Jeden z nich posunął się nawet do tego , że odbierał dzieciom przysyłane im paczki
i je sprzedawał.
{Hartmann} Właściwie trudno nawet powiedzieć , którzy z nich naprawdę byli przestępcami!
{Hartmann} Sierocińce specjalne prowadzono w atmosferze strachu i brutalności.
{Hartmann} Kto naprawdę był tu więc przestępcą?
{Hartmann} A potem... doszło do tamtej sprawy.
{Tenma} Sprawy?
{Tenma} Co stało się wtedy w sierocińcu?
{Hartmann} Z tego co pamiętam , chciał pan zapytać o tamte bliźnięta?
{Tenma} Wie pan coś na temat bliźniąt?
{Hartmann} Siostrę wysłano do innego sierocińca , więc zbyt dobrze jej nie pamiętam...
{Hartmann} Za to jej brata Johanna aż za dobrze.
{Tenma} Johanna? Właśnie! Chciałem pana zapytać o Johanna!
{Hartmann} T-to sprawa objęta tajemnicą państwową!
{Hartmann} Rząd NRD zobowiązał mnie do zachowania wszystkiego w sekrecie...
{Hartmann} E tam... E tam , tyle lat w końcu upłynęło...
{Hartmann} M-mówienie o tym to dla mnie żaden problem!
{Tenma} Co to była za sprawa?
{Tenma} Co Johann... Co Johann takiego zrobił?
{Hartmann} Rewolucję.
{Dieter} Jestem.
{Hartmann} Dieter , mamy gościa. Chodź i przywitaj się.
{Hartmann} Dieter.
{Hartmann} Co się z tobą dzieje?
{Hartmann} Bądź dla niego miłym chłopczykiem.
{Tenma} To nic takiego...
{Tenma} Spotkałem go przed domem.
{Tenma} Nie?
{Tenma} No... to proszę kontynuować opowieść.
{Hartmann} Nie... Nie przy dziecku.
{Tenma} Racja.
{Tenma} Czas już na mnie. Przyjdę jeszcze.
{Hartmann} Dieter.
{Hartmann} A może zjadłby pan z nami kolację?
{Hartmann} Panie Tenma. Pisze pan o tym artykuł jako niezależny dziennikarz , mam rację?
{Tenma} No tak.
{Hartmann} W takim razie chciałbym jedno zaznaczyć.
{Hartmann} Rozwój dziecka zależy przede wszystkim od wychowującego go dorosłego.
{Hartmann} Dzieci należy wychowywać w powszechnie przyjęty sposób.
{Hartmann} Tylko dzięki temu będą w przyszłości miały piękne sny.
{Tenma} Sny , co?
{Tenma} A tobie co się śni , Dieter?
{Dieter} Piłka.
{Dieter} Chciałbym piłkę futbolową.
{Tenma} Ach tak.
{Tenma} Dziękuję za posiłek.
{Tenma} Przyjdę jeszcze raz , żeby wysłuchać pańskiej opowieści do końca.
{Hartmann} Świetnie. Przepraszam , że nasza rozmowa została zakłócona.
{Tenma} Do widzenia. Odezwę się jutro rano.
{Hartmann} Dieter.
{Tenma} Przepraszam!
{Tenma} Zaczeka pan chwilę?
{Tenma} Panie Hartmann!
{Tenma} To ja , Tenma!
{Tenma} Panie Hartmann!
|