Nick:jkjltjlltjjf
Dodano:2004-11-28 22:50:18
Wpis:Porzuć myśli i atakuj...
naprzód , naprzód , cios za ciosem.
kiedy powiedziałaś mi , ile osób z IRCa ma twój adres , poczułem się źle , jak nikomu niepotrzebny rupieć.
rozmawiając ze mną bałaś się spotkania , c
zy znalezienia przez kogokolwiek , na tyle spazmatycznie , że zniszczyło to w ogóle nasze relacje na długi czas.
z tymi wszystkimi , którym dawałaś swój adres i którzy do ciebie przyjeżdżali , problemu takiego nie miałaś.
dobrze więc , zapewne to nie kwestia twoich zasad , tylko moich przywar , niewątpliwie jest ich ilość ogromna.
tym niemniej... tak , ja wiem , fajnie mnie mieć , jestem miły i piszę ciekawe wiersze , niemniej lepiej przecież trzymać mnie na dystans , tak?
bo i kogo obchodzi , co ja czuję?
jeśli ktoś po mnie będzie płakał , to z obowiązku jeno... lub dlatego , że będzie mu się wydawało , iżem był dlań miły , nie dlatego , że byłem dla niego ważny.
słucham przechwałek , jakie to szczęście , że ktoś przyjechał , a jakie to nieszczęście , że do kogoś słałaś kartkę i nie doszła , nie oszczędzisz mi nic.
moją rolą jest pomagać , słuchać i pocieszać , zrobiłem swoje , mogę odejść.
kogóż interesuje , skąd łzy się moje biorą? Łatwiej otrzeć i zapomnieć w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku...
zawsze przegrywam i nikt niczego nie zrobi specjalnie dla mnie , co sobie wywalczę , to będzie , czego nie wywalczę , otrzymają inni za darmo.
bo i komuż jestem potrzebny?
jeśli się mylę , popraw.
jeśli uderzam , uderzaj w rewanżu.
tylko mocno , żebym długo nie cierpiał.
|