U nas było jedno dziewczę, które 6 grudnia pojawiło się w szkole w krótkiej,czerwonej miniówie...Hmm...Ja na ich miejscu bym zamarzła!
Tymuś, wiesz, tego "miłego" usposobienia Amerykanów trzeba było się spodziewać. Wiesz ich kultura to po częsci zlepek kultury Angielskiej - a zauważ, że w Anglii to już przeadzają... - How are you? - Spalił mi się dom, moją rodzine wybiła zaraza, straciłem pracę, choruję na AIDS, but i'm fine, thanks...
Ja ubieram się dość ekstrawagancko, zwarzając na dzisiejszą modę, lednak nikt nie zwraca na to uwagi. Wies,z kwestia przyzwyczajenia, tak samo myślę, ze jest w tej Twojej Ameryce. Skoro rodzice im pozwalają, to jak ich powstrzymać, przed zrobieniem sobie Irokeza, czy kolczyka w języku?
Aha. Dzięki za reklamę na stronie głównej