dziwne, sam bedac czterokrotnie akredytowanym dziennikarzem na przystanku woodstock nie doswiadczylem ani nie bylem swiadkiem zadnego negatywnego zachowania organizatorow, za wyjatkiem ochrony i wladz "wioski piwnej", ktora - co nalezy podkreslic - jest autonomiczna i ma swoja wlasna ochrone, nie zwiazana z ochrona festiwalu. ochrona Tyskiego od lat slynie z chamstwa i brutalnosci, czego doswiadczylem osobiscie jak rowniez widzialem traktowanie przez nich pracownika TVNu. wracajac jednak do samego festiwalu, to owszem, zdazaly sie drobne potkniecia organizacyjne, ale wiekszosc z nich dala sie szybko wyjasnic - moim zdaniem nieznaczne problemy sa calkowicie zrozumiale biorac pod uwage olbrzymia liczbe kilkuset dziennikarzy. natomiast ochrona PW jest - co moge z cala odpowiedzialnosci stwierdzic na podstawie kilkuletniego doswiadczenia w branzy imprez masowych - najlepsze ochrona, jaka kiedykolwiek na imprezie masowej widzialem - zarowno pod wzgledem wyszkolenia i kwalifikacji, jak i pod wzgledem kultury pracy. poza tym - i to jest wg mnie koronny argument - gdyby faktycznie dziennikarz TVNu zostal tak brutalnie potraktowany, to nie sadze, zeby wladze tej stacji tak ochoczo wspolpracowali w kolejnych latach z fundacja.
|