Nie wiem dlaczego autor strony nie wstawił komentarza do meczu, może jest załamany albo co innego jeszcze gorszego. No ale trzeba również umieć przegrywać, no ale jeżeli się nie przegrywa u siebie przez dłuszy czas to później niektórzy nie mogą się pogodzić z przegraną. ale tak to już jest że w miarę jedzenia rośnie apetyt - a potem następuje katastrofa. W Batorzu wszyscy myśleli, że będziemy wszystko wygrywać aż chyba do finału ligi mistrzów, no to wreszcie co niktórzy wrócą na ziemię. Ajeżeli chodzi co o niektórych zawodników to w końcu przestaną się uważać za nie wiem kogo i że wszysko mogą osiągąć wychodząc na mecz bez wcześniejszego zangażowania, na jesień to jeszcze wystarczyło, ale teraz proponuje o delikatnie mówiąc DO PRACY KOLEDZY I DO WIĘKSZEGO ZAANGAŻŻOWANIA, bo we czterech meczu nie wygramy (przy okazji pozdrowienia dla wszystkich kolegów z dróżyny a w szcególności dla Lukasza Wcisło, który resztę sezonu poleży w szpitalu z rozpiepszonym kolanen - trzymamy za ciebie kciuki !!!!!!!), no ale powracając do samego meczu: Od początku spotkania próbowaliśmy zaznaczyć swoją przewagę i zdobyć bramkę niestety jednak marnowaliśmy nadarzające się okazje. Najlepszą miał NIeściur Tomek, któremu zabrakło tylko kilku centymetrów po strzale z ostrego kąta. DOpiero około 25 minuty po 40 metrowym podaniu od kapitana (czyli nie chwaląc się ode mnie) wyszedł na czystą pozycję i było 1:0. Po tem gra się wyrównała, pod koniec pierwszej połowy kilka groźnych akcji przeprowadzili goście. Do przerwy 1:0. Po przerwie mogło być już pomeczu ale karnego nie wykorzystał ZYśko Łukasz. To się zemściło i w 80 minuci3e było już 2:1 dla gości .Gratulacje dla rohlandu sa naprawde dobrą drózyną. pozdr
|