Oglądałam parę filmów z Edwarden Northonem-we wszystkich grał genialnie.Wczoraj pojechałam do cioci i brat włączył mi film ,,American history x".Ja nie płaczę,ale ten film mnie tak wzruszył,że później nie widziałam na oczy.Zaś dziś po raz nie wiem który, oglądałam"Pierwotny lęk".Zadziwia mnie to,jak on świetnie gra twarzą-z niewinnego chłopczyka po sekundzie staje się psycholem.Wiem,że rozdwojenie jaźni jest chorobą,która często dotyka ludzi.Jego twarz ma wyraz raczej spokojnego,opiekuńczego faceta,ale on zagrał akurat Arona.Przecież mógł odmówić zagrania tej roli,ale tak nie zrobił.Podejrzewam,że w Jego przeszłości miało miejsce coś,co nieźle go sztatargnęło.Jest on strasznie wrażliwy i przenosi to na ekran.POWTARZAM:Jest genialnym aktorem
PS:Wkurza mnie,jak ktoś mówi,że on jest słodki,itp.i wypisuje to w komentarzach.To jest strona poświęcona Jego filmom,a wszyscy wypisują takie głupstwa:/
|