no w koncu dzisiaj sie pograło i pogoda dopisała szkoda ze tylko co niektórzy narzekli na ból pleców i nie byli za bardzo zdolni do gry, ja kurwa nie wiem co oni robia ze ich plecy bola , pustaki nosza czy kurwa co ? chyba ich pojebało :D ale co by tu nei powiedziec gra idzei coraz lepiej i zaczyna sie kleic o czym nie mozna bylo powiedziec na poczatku sezonu, powoli do formy wraca krzysiek, czyzyk sie wyraznie poprawil dalej mota ale mial dzisiaj pare ladnych zagrac z ktorych mozna miec powody do zadowolenia, u paszteta to norma raz lepiej raz gorzej, szkoda na niego klawy :P leszek cos tam narzekal na chorobe katar czy cos tam ale pare bramek jebanal i to nawet 1 zasluguje na pochwałe gdy technicznie z duzego kata przelobowal zelka, malo kiedy sie to zdarza :D bartek nie wpisal sie dzis na liste strzelcow choc mogl to zrobic ale nie potrafil z 10 cm skierwoac pilki do bramki bo wyjebal sie na niej i ja jeszcze wybil tym samym pobil najwiekszy do tej pory wyczyn kiedy to pasztet sam na sam z pusta bramka nie trfil do niej z 15 cm biedny strzelal z woleja i sie troche za bardzo odchuli co sprawilo ze pilka poszybowala nad poprzeczka , no coz gwona chodza po ludziach i to przewaznie parami :D , biały jak to zwykle dzielnie poczynal sobie na obronie, gorzej bylo na bramce ale to nie jest jego nominalna pozycja a gra z przymusu, zelek puscil pare szmat ale to norma nie przegralismy to go nie skrzyczalem, o tym jak gralem nie bede pisal niech to ocenia inni leszek czy zelek ale ogonie to jestem zadowolny z dzisijeszego meczyku. -----------------------------------------
O KURWA ALE DLUGI KOMENTARZ :D
|