mysle ze w piątek moge pograc...bo przyjezdzam o 18.30 (bede juz w domu) wiec kolo 19 bym sie zjawil na boisku. A jak nie to w sobote napewno. A ochote mam zajebista pograc....mam tylko nadzieje ze pogoda sie nie spierdoli. No i waldiego trzeba bedzie namowic...w sobote rano zdaje ustna z angola wiec wieczorkiem pewnie by sie chetnei odstresowal
. Tylko zeby do "marka" nie poszedl...trzeba bedzie go przycisnac
. Dobra spierdalam wkuwac rezystancje
. i tak wszyscy jestescie gejami