Michał

<123456789101112131415161718192021222324>

2005-11-19 16:10:42
Obawiam się że nie bedziesz miał okazji. Do mnie ksiądz to moze przyjść po kase ale dopiero po wykonaniu pracy którą mu zlece! Np. umycie mojego wozu.

2005-11-18 08:15:08
Już się nie moge doczekać jak przyjde do Was po pieniąd.....eeee.....po kolędzie!

2005-11-18 00:33:43
No wiesz! Pewnego dnia mozę się dowiedzieć że jednak masz powołanie. I sam będziesz biegał z koszyczkiem!

2005-11-17 20:00:40
Mi do apostolstwa daleko, więc nie mam czego się wypierać!

2005-11-17 14:08:51
Pewien koleś zwany apostołem też się kiedys kogoś wypierał!

2005-11-17 08:21:59
Takowych nie mam, takowe więc nie gryzie!

2005-11-17 02:10:47
Gryzie sumienie co?? Szkoda że nie grzyie Cię gdy zostawisz każdą z tych pięknych kobiet zwanych przez Ciebie jedna -jedyną!

2005-11-16 20:24:38
Żebyś wiedział, że mam choć już tyle czasu minęło! On nie był spasiony tylko miał takie grube futro po ojcu! Widziałeś, króliczy ojciec też był spasiony i dzięki wcześniejszemu wtargnięciu na jezdnie umknął śmierci! Pachole jego jednak tak było wpatrzone w tatke, że nie popatrzyło się w prawo....chlip, chlip....

2005-11-16 15:06:38
Z tego co widziałem to wyglądał na spasionego króliczka więc z głodu napewno nie cierpiał. Starasz się zwalić winę na króliczka bo sam sobie nie mozesz poradzić z tym bólem! Masz wyrzuty sumienia!

2005-11-16 09:33:44
Ja jechałem 48 km/h a on wtargnął! Chciał popełnić samobójstwo, bo skończyły mu się marchewki i trafiło akurat na mnie!

2005-11-16 01:57:46
Ładnie mi wtargnął! Jeśli wejście na ulicę po której jedzie samochód 5 km/h i jest od ciebie 10 m jest wtargnięciem, to ja ci dziękuje!

2005-11-15 15:40:22
To on był zakręcony i wtargnął, więc on jest winny dramatu!

2005-11-15 13:24:51
Tyle że ja go nie prowadziłem wićc nie mogę odpowiadać za śmieć króliczka którego przejechał szaleniec, wariat drogowy, itd.!

2005-11-15 09:53:09
To on wyskoczył, bo sie nie rozglądał! A zresztą zginął pod Twoim samochodem!

2005-11-15 03:07:49
On nie uważał! Dobre sobie! Stał grzecznie na poboczu i gdy ty prawie stanołeś wkroczuł na jezdnie. Skąd miał wiedzieć ze nagle odezwą się w tobie mordercze instynkty i przyśpieszysz??