Pozwól sobie pomóc, postaraj się zająć czymś innym, nowym co nie będzie Ci przypominało o tym czego nie chcesz pamiętać, uwierz w to że masz siłę, że chcesz żyć bo tak jest na pewno, śmierć niczego nie rozwiąże, daj spokój ona sama przyjdzie nieproszona, przyjdzie jak już na nią zasłużymy i zrobimy w życiu wszystko co było do zrobienia. Jestem obcy ale chce Ci pomóc, pozwól mi, jeśli chcesz nazwij mnie głupcem, bo ja uważam że można iść nawet z motyką na księżyc jeśli się w to wierzy....
A utrata krwi to wcale nie jest przyjemne zaćmienie, tylko potworne poczucie niemocy, chłód i świadomość że robi się ciemno, wiesz co się dzieje... ale nic nie możesz zrobić.
I wcale nie prawdą jest że, można się oszukać np. alkoholem, bo człowiek natychmiast trzeźwieje jak robi się krucho, te kilka minut trwa strasznie długo... na tyle długo że stajesz się przerażonym widzem w pustym kinie oglądającym własne życie w urywkach. Potem robi się potwornie cicho i czas nagle przyspiesza, kilka godzin mija jak chwila, dosłownie kilka sekund...
Nie przekazuje Ci tej opowieści jako piąta osoba, to moje osobiste doświadczenie, tak skończyła się jedna z moich imprez „tulipan” ze stłuczonej butelki wbił mi się zębem na 2cm w przedramię, a to że żyje to chyba cud bo kumpel i brat którzy byli ze mną byli kompletnie pijani, wrzucili mnie do wanny i poszli spać.
|