Wspomnienia...

<1>

2005-03-08 14:34:27
Ja pamiętam w 1999r. jak przyszedłem do druzynki taki mały 13latek, razem ze mną przyszło jeszcze paru znajomych ze szkoły i z osiedla. Połowy z nich to nawet kiedyś imion nie znałem ale drużynka tak nas złączyla że staliśmy sie jednymi z lepszych znajomych. Moje pierwsze spotkanie z czymś harcerskim to był spływ "NIESPODZIEWAJKA" z Mosiny z którego miałem wrócić ok 20:00.. no i tak o 22:30 Policja zaczeła poszukiwania. Ale mniejsza z tym[...]
Mój pierwszy obóz to obóz w Chobienicach był super obozem poznałem prawdziwe zycie harcerskie w którym sie zakochałem od razu, tuż po tym obozie zmieniłem swoje zaangażowanie w druzynie na lepsze zaczeło mi sie to coraz bardziej podobać. Po obozie odbył sie spływ który mi pokazał co cudownego kryje sie na szlakach wodnych te cudowne widoki zaprzątneły mi głową tak że byłem pewien że to już jest moje miejsce na zawsze.
Był też nie zapomniany sylwester w Piłce w gronie 34PDH "Reduta"[...]
Zimowisko na które pojechałem też odbywało sie z 34PDH (oni są jak rzepy, tam gdzie my tam i oni)
Obóz drugi odbył sie w 2000r. w miejscowości Lutol Mokry gdzie razem z 34PDH[...] spedziłem miesiąc super wakacji. Co prawda były jakieś niesnacki i inne rzeczy ale co było to nie jest i nie pisze sie w rejestr [...]
I znów nie zapomniany sylwester tym razem w Kursku ale no jak by to powiedziec znów z 34PDH (rzepidła), ale sylwester był super.
Rok 2001r. był chyba dla mnie jednym z fajniejszych roków w druzynie, ponieważ był sobie nabór nowych ludzi. Na tym naborze pojawiła sie jedna osoba która zmieniła jeszcze bardziej moje zdanie odnośnie tego co sie działo w druzynie ostatnimi czasy, a było nieciekawie.. razem z tą osobą spedziłem obóz bardzo miły. A potem wyprawe do kurska gdzie było dość ciekawie jednej nocy rozmowa której nie zapomne chyba nigdy, a zarazem nie wybacze sobie tego czego nie zrobiłem tam, a na co ta osoba liczyła jak sie okazało później. Niestety w zyciu każdego czasem pojawia sie coś takiego że ma zamiar zmienić środowisko no i ja to zrobiłem 2 lata byłem w innej druzynie myślac że jest ona lepsza od Lupusa. Teraz gdy wruciłem w szeregi starej drużyny [Lupusa] wiem że żadna druzyna nie jest tak dobra i nie ma takich możliwości jak MY członkowie 66 Poznańskiej Drużyny Harcerskiej "Lupus"
Tą są moje mniejwiecej najważniejsze wspomnienia odnośnie naszej druzynki