komentarz konstruktywny...
A ja wręcz przeciwnie....
Autor podaje muzykę jako przykład i skoro pisze ze mamy 8 dźwięków - to już na samym początku nasuwa mi się takie spostrzeżenie, mianowicie:
zapewne autor miał na myśli dźwięki c d e f g a h C i tych rzeczywiście jest osiem. Zwróćmy jednak uwagę na to, ze ósmy dźwięk czyli C (duże C) należy już do kolejnej gamy, czyli jest początkiem czegoś nowego. Ktoś, kto kiedykolwiek miał coś wspólnego z muzyką wie, że tzw. małe c i duże C różnią się znacznie od siebie. Nie proponuję nawet zagrania jakiegokolwiek utworu, w którym powiedzmy zastąpimy małe c dużym, bo gwarantuje ze nawet najbardziej znany utwór zmieni się nie do poznania. To również jest uproszczenie, ale chcę nawiązać do tego, że zarówno przed małym c jak i po dużym C jest jeszcze sporo, sporo innych dźwięków. Dokładniej jest ich nieskończenie wiele gdyż ZAWSZE można na pięciolinii postawić nutę wyżej, wyżej, wyżej... lub niżej i tak w dwa krańce nieskończoności...
Porównałabym to np. do cyfr.
W matematyce mamy ich tylko dziesięć tj. 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 ale czy to oznacza ze liczby są skończone? Absolutnie nie!
Do każdej liczby powstałej z tych cyfr można dodać 1 lub 100, można pomnożyć, podnieść do kwadratu otrzymując znacznie większą, bliższą nieskończoności od tej pierwszej - tą z kolei można pomnożyć np. przez 2... ale po co tak daleko??? Wystarczy do niej dodać 1 i już będzie coś większego.
Tak więc wracając do tematu muzyki uważam, że nie ma żadnych granic dla jej twórców. Bo ile może być kombinacji z nieskończonej ilości elementów???? Nieskończenie wiele.
Uważam, że granice są jedynie w wykonaniach tych dźwięków.
Pytania: czy znajdą się instrumenty, na których będziemy mogli wykonać te utwory i czy będziemy w stanie odebrać fale dźwiękowe o takich częstotliwościach? wydają mi się trafniej postawionymi. Swoje obawy natomiast skupiam bardziej na jakości muzyki jaka pojawia się na rynku muzycznym.
Ps. Tekst jest jedynie prywatną opinią autora.
Magdalena Kubicka
|