potwierdzam, ze tak bylo! jak rano wychodzilem do sklepu po bulke z bananem to spotkala mnie dosc duza grupa dziennikarzy, fotoreporterow i garstka wiernych kibicow. w sklepie zostalem rozpoznany i dostalem tyle bulek i bananow , ze dla calej druzyny starczyloby na kilka dni. oczywiscie zrezygnowalem z duzej czesci tych bananow, bo powiedzialem tej milej sprzedawczyni, ze jak sie tyle nawalimy owocow to dostaniemy sraczki, to ona mi pogratulowala profesjonalizmu i dala karte stalego klienta. a jak wracalem do hotelu to spotkalem dzialaczy realu madryt i dowiedzialem sie, ze szukaja wzmocnien na mecze 3 rundy eliminacji do champions league przeciwko wisle. a potem sie obudzilem.
|