Jężdżę nad narie już 17 lat i muszę przyznać, że jest mi coraz smutniej. Tak to było rybne jezioro, o czystej krystalicznej wodzie. Niestety, gdyz nastał nowy dzierżawca byskawicznie wykończył prawie wszystkie ryby. W Bogaczewie śmieją się śmiechem Chochoła, że obecny włodarz (niszczyciel jeziora) łowi już ryby firankami z malutkimi oczkami, oraz że nie stromi od elektryczności! Za to wybudował sobie prywatną rezydencję tuż nad brzegiem jeziora! Jezioro z obecnym stanem zarybienia straciło niestety równowagę bilologiczną - zbyt dużo świata roślinnego - zbyt ubogi świat zwierząt. Skutkuje to utratą klarowności wody, ekspansjom glonów, także tych szkodliwych. Mam wielki sentymant do tego jeziora i znam każdy jego zakątek. Apeluję ludzie odbierzcie temu facetowi włądzę na jeziorem - on je wykończy, a wiemy dobrze, jeziora wracają (jeśli) do równowagi po długich latach. Trzeba działać szybk, a nie tylko przyjmować rybne prezenty!
|