po prostu ... 1 sprawa ...

oj cebull. Ja wtedy miałem niewiarygodnie udany dzień. Albo inaczej, miałem totalną głupawe. Jak to jest, że mieliśmy tak skrajne samopoczucie... cza ci było wracać do chaupy zamiast zostawać wtedy z nami.. mogłeś zadzwonić z komury pionku :P

A więc jak widzę, zyją gdzieś tam jeszcze prawdziwi artyści... Przeczytałam większość notek i jestem pod wrażeniem... I nie trać wiary w siebie... szkoda, ze nie napisałeś o co dokładnie chodzi- moze bym Ci cos doradziła. Pozdrawiam-Pa!

Heh "Albercik nie krępuj się, usta-usta":P Tak mi się z tą ciemnością skojarzyło:) nie wiem co tam się złego czy dobrego u ciebie dzieje, ale w każdym razie życzę POWODZENIA:)