nie chce mi się czytać wszystkich komentów bo co chwilę się odświeza
moje zdanie jest takie: jak chcesz to idź, jak nie to nie...ja np. bym nie spieprzył z netu tylko dlatego że jacyś pseudo-fani (
) mówią że jestem lama i inne takie rzeczy...ostatecznie zmieniłbym pseudo
. A tak to stworzyłbym nowego sajta, wszystkie działy robiłbym na nowo, a redaktorom którzy byli już sądzeni za lamerstwo pokazał bym fucka i szukał nowych, dobrych. I nie wiem jak innych ale mnie denerwuje własnie takie coś: "Mam zostać czy nie?", to własnie dlatego część komentarzy będzie negatywna, bo dajesz tym wkurzonym ludziom szanse na danie swojej opinii...Jak już mówiłem, chcesz to zostań, a jeżeli twierdzisz że straciłes już nadzieje na dalszą działalność i że hasło "We never will surrender" upadło, to możesz iść.