JA UWIKŁAŁEM SIĘ W ZWIĄZEK DOKŁADNIE ODWROTNY DO TEGO,CO TU PRZECZYTAŁEM...A MIANOWICIE JESTEM W ZWIĄZKU Z ZAMĘŻNĄ KOBIETĄ,MOŻE MI COŚ DORADZICIE...DO PEWNEGO MOMENTU WSZYSTKO (JAK MI SIĘ WYDAWAŁO) UKŁADAŁO SIĘ DOBRZE LECZ OD MOMENTU GDY ZACZĄŁEM SIĘ OD NIEJ DOMAGAĆ TEGO,BY ROZESZŁA SIĘ Z MĘŻEM WSZYSTKO ZACZEŁO SIĘ PSUĆ....STWIERDZIŁA,ŻE ONA MA INNE PLANY NA ŻYCIE NIŻ JA...A WSZYSTKIE "NASZE WSPÓLNE PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ" OKAZAŁY SIĘ KŁAMSTWEM....DODAM,ŻE STAŁO SIĘ JESZCZE COŚ DLA MNIE NIE DO POMYŚLENIA,A MIANOWICIE ONA ZDRADZIŁA MNIE...CO WY NA TO? NIE POTRAFIĘ SIĘ Z TEGO WYPLĄTAĆ,A TAK BARDZO BYM CHCIAŁ...JA JĄ KOCHAM,A ONA WYKORZYSTUJE TO PRZECIWKO MNIE...TRAKTUJE MNIE JAKO SWOJĄ"ZABAWKĘ"... WYDAJE MI SIĘ,ŻE ONA BAWI SIĘ DOBRZE I NIE INTERESUJE SIĘ TYM CO JA CZUJĘ...JAK MAM TO ZAKOŃCZYĆ...?
|