Oto nutka mojej sztuki wczoraj właśnie utworzonej.
Odpowiedź na wiersz "Krzyk Rozpaczy" Marty Cz.
Jestem oto w bibliotece
No i właśnie sobie beczę
Ledwo słońce w chmury wzbija
Już mnie niechęć tu zabija
górnik pyta - "co się stało,
dwie piąteczki to za mało?!"
Samek już się z końmi bawi
A ja widzę same barbie
Pełno koxów i cwaniaków
Nie odpuszczę sobie żartów!
Tutaj mądry, sprawiedliwy
Oo! To Samek! Żadne zwidy!
Dość tych ludzi mam na codzień
Każdy z nich już dziś chciał ogień
Precz mi! Sio! Palacze wstrętne!
Po parówce dam w zachętę!
"Tożto z konia!" - Samek mówi
Już się więcej nie namówi.
Przerwa już się mi tu kończy
Nauczyciel mnie wykończy!
Przyszłe ryle są już w klasie
Konia na salami? Da się!
Hodowlańcy, moi mili
Konia ZA SAŁATĄ! skryli
Co do mojej tu rozpaczy
wiele mówić jam nie raczy.
Bieda szpan, bądź agresja
To nie moja jest dygresja.
Pełno kłamców i prostaków
nie brakuje nam pustaków.
Choć nie moja jest to sprawa
To nie moja jest zabawa.
Otóż prawda jest to szczera
Brak mi w klasie przyjaciela
Choć ta prawda przykra bowiem
Przyjaciela mieć - CHCIEĆ (tylko) mogę
Samek pustkę tą wypełnia
Me życzenie dziś się spełnia
Koniec lekcji już się zbliża
Już w marzeniach lgnę do wyra.
A tu nagle wchodzi dyra,
Wszystkim serce się zatrzyma.
2 niemieckie no i mata
oto koniec mego lata
nie ma na to teraz bata
bo wychodzi kumpla tata
Dyra wsciekła się porządnie
"Moritz Bartosz! Tutaj! Do mnie!"
Niemiec, mata no i pol
To se myślę - no to zgon!
Nędzny ja do domu wracam
Zeszytami już obracam
Kładę głodny się do łóżka
"Oj! Jak boli moja nóżka!"
Może jutro se odpuszczę
Spędzę noc na Kubałówce
Zasnąć w nocy nie umiałem
Bo swój mózg se już przegrzałem
(Zada z maty obliczałem no i wierszyk napisałem)
Smutek zaraz mnie ogarnie
Do nauki się nie garnę
Rok ten nowy się rozpoczął
Smutkiem, żalem, nie rozkoszą.
Powodzenia, Marto życzę
Ja o pomoc również krzyczę.
Nikt mi pomóc już nie może
Lecz nie rzucę się dziś w morze!
|