Droga Mary, historia, to nie tylko romantyczne uniesienia, piękne słówka, szum krynolin czy powiew sukni w stylu Empire. ku pokrzepieniu serc. Historia, to również pozytywistyczny trud ukazania, że owe romantyczne diamenty nikną czasem w popiele żmudnych zmagań o "przeoranie" świadomości tych, którzy nadal chcą traktować dzieje ojczyste, jako ciąg bohaterskich, acz nie do końca mądrych zrywów. Wzniosłe hasełka o przedmurzu, Chrystusie narodów, czarnej biżuterii i świętych grobach są nośne na szczęście wśród coraz węższych kręgów społeczeństwa. Kiedyś napisałem, że historia jest procesem, nie zbiorem faktów, które możemy dowolnie układać, niczym pudełko klocków. Jak Cię znam, niestrudzona badaczko dziejów, zupełnie nieźle orientujesz się również w ciemniejszych, kryminalnych wręcz aspektach naszej historii, może więc jedno z następnych opowiadań, chociaż też nie romantyczne, nie będzie dla Ciebie na tyle nienawistne, żebym miał utracić tak wdzięczną i wierną czytelniczkę.
|