40-skomentuj

<12>

2009-03-28 18:03:33
Wdzięczna jestem za delikatne zwrócenie mi uwagi , tak to styl empire (ja powiedziałam epoka) no cóż historykiem nie jestem;)

2009-03-28 16:23:48
Droga Mary, historia, to nie tylko romantyczne uniesienia, piękne słówka, szum krynolin czy powiew sukni w stylu Empire. ku pokrzepieniu serc. Historia, to również pozytywistyczny trud ukazania, że owe romantyczne diamenty nikną czasem w popiele żmudnych zmagań o "przeoranie" świadomości tych, którzy nadal chcą traktować dzieje ojczyste, jako ciąg bohaterskich, acz nie do końca mądrych zrywów. Wzniosłe hasełka o przedmurzu, Chrystusie narodów, czarnej biżuterii i świętych grobach są nośne na szczęście wśród coraz węższych kręgów społeczeństwa. Kiedyś napisałem, że historia jest procesem, nie zbiorem faktów, które możemy dowolnie układać, niczym pudełko klocków. Jak Cię znam, niestrudzona badaczko dziejów, zupełnie nieźle orientujesz się również w ciemniejszych, kryminalnych wręcz aspektach naszej historii, może więc jedno z następnych opowiadań, chociaż też nie romantyczne, nie będzie dla Ciebie na tyle nienawistne, żebym miał utracić tak wdzięczną i wierną czytelniczkę.

2009-03-28 11:17:31
Nie chcę być monotematyczna i piać peany .tym razem wyrażam swoje oburzenie z powodu pozbawiania mnie marzeń o wzniosłości "I Corsaro" Verdiego .wspaniałych wyczynach pięknego Jonasika albo niezwykłego Ondraszka.(cholera wie który lepszy)
My kobiety współczesne chcemy historii romantycznych, pięknych słówek,pięknej muzyki no ostatecznie mogą być krynoliny,albo nie wolę powiewne suknie epoki Empir.
"ąvoir un pied dans le futur-vivre les reves qui sont les notres et obeir a sa nature puisque rien ne dure vraiment"
Interesować się przyszłością, żyć naszymi marzeniami,słuchać swego serca ponieważ nic nie trwa wiecznie"
No to masz zadanie Muki ;) :))

2009-03-21 16:58:52
Dodam jeszcze: BRACIA WITALIJSCY - najpotężniejsza, średniowieczna organizacja piratów bałtyckich działała w XIV wieku i w pierwszej połowie XV. Główną bazę witalijczyków stanowiła wyspa Gotlandia, w ich szeregach zaś spotkać można było, obok mieszkańców miast hanzeatyckich, także Holendrów, Fryzów, Szwedów, Duńczyków i Kaszubów. Szczytowy okres sukcesów pirackiego bractwa przypadł na drugą połowę XIV wieku, kiedy to kierował nim utalentowany wódz i organizator - Klaus Stoertebecker. Pod jego dowództwem witalijczycy dali się poważnie we znaki bałtyckim kupcom. Potęga bałtyckich piratów spowodowała, iż przez wiele lat ich flotylle wykorzystywano w lokalnych konfliktach politycznych. W 1389 roku na przykład Stoertebecker poparł północnoniemiecką Hanzę w jej wojnie z Duńczykami i przebiłsię do oblegnego przez nich Sztokholmu, a w 1392 roku piraci zdobyli Bergen - główne miasto ówczesnej Norwegii. Coraz zuchwalsze wyczyny piratów i faktyczne sparaliżowanie przez nich bałtyckiego handlu i żeglugi ostatecznie spowodowało podjęcie przez Danię, Hanzę i Zakon Krzyżacki zdecydowanej walki z witalijczykami. W 1398 roku Krzyżacy zdobyli Wisby - stolicę Gotlandii, a w trzy lata później, w pobliżu ujścia Łaby, flota hanzeatycka rozbiła główne siły Stoertebeckera i zniszczyła kolejną siedzibę piratów na Helgolandzie. Niedobitki witalijczyków rozpierzchły się po całej Rzeszy, a ich bractwo formalnie rozwiązano w 1432 roku.

qr1
2009-03-16 20:01:34
Bardzo interesujące!

qr1
2009-03-16 20:01:31
Bardzo interesujące!

2009-02-27 21:14:50
Uf ale są tu problemy z wejsciem , a szkoda.
Kiedyś ogladalam film w którym profesor z klasy kompletnych ignorantów postanowił zrobić olimpijczyków z historii i miał podobną metodę - mówił ciekawie ,opisując różne wydarzenia czy to prawdziwe czy legendarne..A więc babcie i dziadkowie przysyłajcie na stronkę wnuczęta a wygrana gwarantowana, dzieci zainteresują się tym uznanym jako nudny przedmiotem

2009-02-22 17:23:40
Muki przeczytałam z wielkim zainteresowaniem.......wspaniale nam przyblizasz historię....... Kazimierz Wielki nie miał zbyt pochlebnej opini, kobieciarz, pijak, obżartuch, ale jego kontrowersyjna osoba okazała się wyśmienitym politykiem i znakomitym gospodarzem. Był jednak z najmądrzejszym władców naszej historii. cóz o naszych Piastach tak nie wiele wiem.......... Dzięki

2009-02-22 14:25:15
Czy wiesz, że...

Mieszko to najprawdopodobniej, nie imię, lecz przydomek polskiego władcy. Jest to albo skrót do staropolskiego imienia Miesław, albo przezwisko pochodzące od kowalskiego miecha, mieszka (sakiewki) lub niedźwiedzia - miodojada. Używanie przydomku zamiast właściwego imienia miało chronić księcia przed niepowodzeniem i złym losem.

prawda , że ciekawe ..))

2009-02-21 20:21:23
Dzięki, Wapniaczku. Twoje komentarze powodują, że z ochotą szperam w starych szpargałach, przypominam sobie czas studiów i slynnych Profesorów. Czuję się leciutko zawstydzony tym, że podoba się to czytelnikom, a komentarz Mary czytam z prawdziwą przyjemnością. Jeden z moich Profesorów mawiał, miej się na baczności, jak chwali cię kobieta, ale to pewnie kokieteria tylko była. Innym dziewczynom też serdecznie dziękuję. Od dat są podręczniki, a zadaniem nauczyciela jest nauczenie historycznego myślenia. Ciekawe szczegóły ubarwiają opowiadanie i powodują, że lepiej się zapamiętuje całe wydarzenie.

2009-02-21 15:48:16
Niby znany fakt historyczny, ale takich ciekawych szczegółów w zwykłej książce do historii nie znajdziesz. Po przeczytaniu tej jakże ciekawej karty historycznej nasunęła mi się jedna myśl. Mieszko miał dobrych doradców. Im bliżej naszych czasów tym ci doradcy mniej byli warci, o współczesnych wolę zamilknąć. Słucham tych ekspertów przemawiających z trybuny sejmowej i powtarzam za sienkiewiczowskim Kmicicem-kończ Waść, wstydu oszczędź. Muki, z ręką na sercu przyznaję, że historia zaczyna mnie coraz bardziej wciągać.

2009-02-15 18:14:05
Zgadzam się z opinią Wapniaka, że dobry prof to z najnudniejszych rzeczy zrobi ciekawą opowieść.Ja polubiłam Kazia za jego wielką romantyczną milość do pięknej czarnowłosej Esterki.Gdy krol wyjeżdżał z Kazimierza stęskniona Estera skracała sobie czas oczekiwania haftowaniem wspaniałych zasłon ,które okrywały umieszczone na ołtarzu świątyni rodały,na których nawinięte były zwoje Tory.Nici do haftu były zamawiane przez króla u jego złotnika w Hiszpanii.
Piękne opowiadanie Muki -brawo.

qr1
2009-02-14 10:03:59
Bardzo ciekawe!

2009-02-13 19:59:49
Gdybym miał nauczyciela historii, który w ten właśnie, bardzo ciekawy i przystępny sposób przybliżał by mi jej szczegóły, jakże była by ciekawsza. Niestety mój wykładowca ograniczał się do czytania niezbyt udanie napisanych konspektów i udawania, że słucha równie niezbyt ciekawych odpowiedzi na swoje pytanie z tej dziedziny nauki. Tym to sposobem wiele wydarzeń w niej zapisanych umknęło mojej uwadze. Dzięki Tobie Muki następny rąbek szczegółów panowania jednego z naszych władców został uchylony. Czekam na inne zapewnie nie mniej ciekawe epizody historyczne.

2009-02-13 14:01:30
czytaąc Twój art. trochę uśmiałam się , a jednocześnie zaciekawiło mnie życie i okres jego panowania . Wśród wielu ciekawości dotyczących tego Władcy , znalazłam również taką - cytuję "
W czasach Kazimierza państwo przeżywało istny rozkwit gospodarczy. Miasta otrzymywały od niego liczne przywileje. Popierał lokacje i akcje kolonizacyjne. To właśnie wówczas do naszego kraju przybyli tak znienawidzeni w Europie Zachodniej Żydzi. Żydzi podlegali bezpośrednio pod króla polskiego jako tak zwani "słudzy skarbu" - zagwarantowano im nietykalność osobistą, swobodę wyznania oraz oddzielne sądownictwo. Podatki przez nich płacone stanowiły znaczną część dochodów państwa. Bogaci bankierzy żydowscy wspomagali często w niedostatku skarbiec królewski. Żydzi nie posiadali własnej ziemi. Żyli jedynie w miastach, trudniąc się handlem, rzemiosłem oraz lichwą, czyli pożyczaniem pieniędzy na procent. Spowodowało to niechęć do nich Kościoła, który surowo sprzeciwiał się uprawianiu lichwy.

Kazimierz przeprowadził także reformę monetarną według zasady "jedna moneta w jednym królestwie" - był nią srebrny grosz. Król powołał także do życia pieniężny skarb państwowy, po raz pierwszy w dziejach państwa polskiego. Podstawą jego były dochody z prywatnych majątków monarchy, podatków gruntowych, ceł i górnictwa solnego. Trybunał rewindykacyjne odbierały szlachcie i duchowieństwu bezprawnie zagarnięte ziemie, zniesiono podatek poradlny, na miejsce którego wprowadzono coroczny, stały podatek w dobrach świeckich i duchownych. Kazimierz wstrzymał także wysyłanie do Awinionu (od 1309 roku trwała tak zwana niewola awiniońska, papieże bojąc się zamachów ze strony władców Francji zamknęli się w siedzibie w Awinionie) dziesięciny oraz świętopietrza, czym zwiększył dochody w swoim skarbcu "
Więcej można poczytać w internecie .....

Jednym słowem jaki był kochliwy , taki był zaradny ........wiedział co dobre ...