Mary, cieszę się Twoim pięknym opisem wyprawy na Saharę. Już sama nazwa pustyni brzmi egzotycznie i tajemniczo, a osóbka, która miała możność oglądania tego na własne oczy, budzi szacunek i respekt. Słuchałem z otwartymi ustami Twoich opowieści o Tunezji, wszak dla historyka prawdziwa to gratka, przymknąwszy oczy wędrować wraz z Tobą po krańcach Imperium Rzymskiego, podziwiając cywilizację, która - wcześniejsza przecież od tej aktualnie dyżurnej, jest dowodem na to, że nie można ludziom narzucić ram, w których mogą się oni poruszać. Opowiadasz pięknie, a zdjęcia, które przywiozłaś, są fascynujące. Dziękuję Ci, mam nadzieję, że nie ostatnie to Twoje opowiadanie, a Zytka znajdzie sposób, żeby zamieścić tu więcej pięknych zdjęć, które przywiozłaś.
|