Szanowna Pani Beato,
Dziękuję Pani ogromnie za całościowe ujęcie problemy użytkowania kościoła Sw. Marii Magdaleny, przypomnienie wieloletnich zmagań Polskich Lwowian starających się
przywrócić kościół wspólnocie katolickiej, oraz wytłumaczenie jak bardzo bolesnym ciosem okazał się w tymże kontekście niedawny koncert Kapeli z Wroclawia.
W Victorii mieście w którym mieszkam od wielu lat, stolicy kanadyjskiej prowincji Brytyjska Kolumbia, położonej na wybrzeżu Pacyfiku, jest sporo kosciolow.
Dwa z nich, kościół Ewangelicki oraz kościół Luterański, wyposażone są w zabytkowe organy, zezwalają organizacjom świeckim na organizowanie koncertów organowych
czy symfonicznych.
I pomimo, że koncerty te odbywają się dość często, dotąd nikomu przez myśl nie przeszło nazywanie kościoła “sala organowa”.
Patrząc z odległej perspektywy, nie mogę zrozumieć dlaczego w oficjalnym komunikacie wrocławskich Kameralistów budynek kościoła sw. Marii Magdaleny nazywają polscy
muzycy “Sala Organowa”. Być może, jest to politycznie poprawny, podwójny ukłon w stronę Urzędu Miejskiego we Wrocławiu i we Lwowie?
Zważywszy, że prośbą Konsula Polskiego we Lwowie, osoby będącej prawnym przedstawicielem Polski, znającym dokładnie miejscowe problemy, została zignorowana,
wydaje się, że jeden z ukłonów Kapeli był bardziej uniżony niż drugi.
I jeszcze jedna sprawa, która leży mi na sercu jako Polakowi i emigrantowi.
Kochani Muzycy z Wrocławia, nie nazywajcie Polaków pozostałych na swojej ojczystej ziemi "POLONIA", oni nigdzie nie emigrowali, a Ci ze Lwowa mogą się w większości
wykazać, rodowodem lwowskim z kilku jeśli nie wielu pokoleń, w przeciwieństwie do 90% pozostałych obywateli. Oryginalnie termin Polonia był zarezerwowany dla skupisk
Polaków w obcych państwach, a nie na terenach należących przez stulecia do Rzeczypospolitej Obojna Narodow.
Jeżeli się popatrzy na Internecie to pod hasłem Polonia znajdzie się; "Polonia w Australii" , "Polonia w Brazylii", "Polonia w Kanadzie", ale już Polacy na Białorusi, Polacy na Litwie, Polacy na Ukrainie.
Oczywiście nie wszyscy widzą lub chcą widzieć ta subtelną różnice, ale może warto,
bo z niej też coś wynika.
Na koniec, chciałbym podkreślić, że nie mam nic przeciwko muzykom z Cantores Minorem Wratislavienses, być może wielu jechało, by jeszcze razzobaczyć rodzinne
miasto i uświetnić je jak najlepiej umieją, wyszło jednak inaczej i trzeba by z tego wyciągnąć na przyszłość wnioski i nie zapominać o tych którzy "trwają",
bo jak się o nich zapomni, to może już niedługo nie będzie ani przed kim ani z jakiego powodu koncertować w kościele Sw.Marii i Magdaleny.
A Pani Beacie Kost i całemu zespołowi Radia Lwów, przesyłam serdeczne życzenia Noworoczne; "Ta daj Boże Zdrowia"
Paweł R.
Victoria, Canada
|