Kur banguoja Nemunelis,
Kur Sesupia miela plaukia,
Ten Lietuvamano miela,
Ten mergoite mano drauge.....
Jeżeli pozwalam sobie na tych kilka słów w języku litewskim, to dlatego przede wszystkim, że i mnie ta ziemia droższa od innych. Czy to znaczy, że nie jestem Polakiem ? Jestem ! Czy to znaczy wobec tego, że nie jestem patriotą ? Zapytam więc, czym dzisiaj jest patriotyzm ? Może urażę czytelników.....ale czy tradycyjne pojęcie patriotyzmu nie trąci myszką ? Czy nie kojarzy się z jakąś formą szowinizmu ? Czy, gdybym powiedział, że jestem Europejczykiem, zaboli to moich przyjaciół ? Niemcy potrafili pięknie rozdzielić Vaterland od Heimatu, może więc ów Heimat jest mi bliższy, niż tradycyjne pojęcie patrioty ? Heimat, to mój dom, to drzwiczki, spadające z haków w drewutni, to pęknięta fajerka w kuchennym piecu, to krzywa jabłonka w moim sadzie..... Czy wobec tego mam rozumieć, że Polak to tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem.......że Polak, to drobny kombinator i cwaniaczek..... że Polak, to zamknięte oczy, rogatywka na głowie, piórko w d..... i naprzód wiara......potem łup głową w mur i 123 lata zastanawiania się, co się stało ? To grzebanie się w grobach, czarna biżuteria, za naszą wolność i waszą, Chrystus narodów, Przedmurze.....itd. Przepraszam czytających, to tylko moje odczucie, nikt nie musi ich podzielać.
|